Wpis z mikrobloga

@Tukan29: Ojciec dobrze to podsumował. Po wszystkich rozkminach Rusta i bardzo mocnych dowodach (żeby nie spoilerować) miałem chrapkę na finalną wiksę, która wywróci mi psychikę na lewą stronę i pomaluje uszy na zielono. A tu dupa. Prychałem sobie trochę z niedowierzaniem, trochę z rozżaleniem. Szkoda mi było. Ale nie licząc zakończenia, jest to dla mnie serial niemal idealny. A soundtrack to już w ogóle bajka, życie bym sobie z nim ułożył.