Wpis z mikrobloga

@pasiutrial: Nie wnikam w rozsądek jazdy na rowerze bez hamulców. Wiem jedno - kierowcy skuterów jeżdżą jak idioci. Mając pierdzące 50ccm pod tyłkiem chyba razem ze spalinami odlatuje im mózg, bo przepychają się jak opętani i jeżdżą jak samobójcy. Na rowerze mam przejechane kilka tysięcy kilometrów po warszawskich drogach, głównie w centrum i okolicach i zawsze byłem w głębokim szoku sposobem jazdy skuterowców. NIGDY nie widziałem prowadzącego piździdełko (bo kierowcami nie można ich nazwać) obracającego głowę przed wykonaniem manewru. NIGDY. Zawsze wyjeżdżają na chama, jakby nikt inny oprócz nich nie istniał na drodze.
  • 1
  • Odpowiedz
Dokładnie tak było i w moim przypadku. Skuter wyjechał zza auta nie patrząc się w bok, gościowi nawet nie przyszło na myśl, że między autami może jechać ktoś jeszcze oprócz niego. Czy bym miał hamulec czy nie - nic by to nie dało. Mialem zbyt malo czasu, żeby zrobić cokolwiek. Niemniej założyłem sobie przedni, tak na wszelki wypadek.

Pozdrawiam!
  • Odpowiedz