Wpis z mikrobloga

@Vasey: lenistwo wszędzie :P 10-13 lipca, w czeskich Vizovicach (coś koło 100km od południowej granicy Polski).

Aktualna lista zespołów i rozpiska.
  • Odpowiedz
@Vasey: byłem tam kilka razy, natomiast na Woodstocku ani razu ;) Ale klimat na sto procent jest zdecydowanie inny - ja się tam czuję fantastycznie. Przyjemna atmosfera, można znaleźć fajne miejsca campingowe z dość dużą przestrzenią jak ktoś chce. Zabawnie, przyjemnie, na luzie, dobre piwo, weseli i towarzyscy ludzie - Czesi mają inne podejście do życia ;) Przez ostatnie lata nie spotkałem się z żadną nieprzyjemną sytuacją (typu pobicia albo
  • Odpowiedz
@Vasey: no w toi-toiach wiadomo co się dzieje po dwóch dniach, tego nie przeskoczysz :P Ja zwykle obozuję na campingu na łące, koszty prawie zerowe, a są toi-toie i kilka takich kontenerów z wodą. Są płatne prysznice jak ktoś potrzebuje lepszego komfortu. Do Woodstocku na pewno nie ma porównania, to jest praktycznie przy miasteczku i jest max 15k ludzi.
  • Odpowiedz
@kontra: @Vasey: Woodstock tez jest przy miasteczku, tez sa platne prysznice gdy ktos sie boi publicznych, mozna tez sie rozbic na lace, lub wynajac cos ewentualnie w miescie. Ale gdyby tego wszystkiego nie bylo, to woodstock i tak by byl wspanialy z powodu ludzi ktorych mozna tam spotkac, wszyscy pomocni, przyjazni, nastawieni na dobra zabawe, zupelnie jak nie Polacy. Mozna sie tam czuc bezpiecznie. Jestem pewny, ze atmosfera
  • Odpowiedz
@Vasey: Toi toie sa codziennie czyszczone, wiec najlepiej korzystac z rana, ale racja, ze o zlej porze, trzeba obejsc z 10 by trafic na wzglednie czysty:D Przynajmniej raz w zyciu kazdy moglby sie wybrac, przynajmniej mialby zdanie poparte doswiadczeniem, a nie takie z dupy:D
  • Odpowiedz
@captain6666: trochę jeździłem po koncertach i festiwalach i z tą atmosferą powiem tak - zabawa pod sceną jest sto razy lepsza w Polsce. Na południu ludzie w większości po prostu stoją i oglądają koncert, chociaż na folkowych zespołach zawsze jest miazga i ostro, to nie podlega dyskusji ;)

Natomiast jeśli chodzi o "życie" poza koncertami (czyli zakupy, picie piwa, żarcie i całe spędzanie czasu przed koncertami), to na południu jest
  • Odpowiedz
@kontra: Ogolnie w Polsce brak luzu, ale na woodstocku nie poszujesz sie jak w Polsce, nigdzie sie tak nie wybawisz i nie spotkasz tak sympatycznych, pomocnych ludzi i takie piekne kobiety! To cos jak jak inny swiat:D Kilkaset tysiecy ludzi, a nie bylem swiadkiem ani jednej bojki, a ludzi zalanych tak w trupa zeby lezeli ze zgonem, doslownie kilku, pewnie ciezko w to uwierzyc, ale jak bylem to byl masakryczny
  • Odpowiedz
@captain6666: być może w końcu się przekonam jak jest na Woodstocku, bo ciągnie mnie, żeby znowu zobaczyć Volbeat ;) Ale zwykle po prostu są słabi wykonawcy, czasem jeden-dwóch, którzy mnie interesują.

Ale ogólnie rzecz biorąc, akurat na Woodstock mnie nie ciągnie. Za duży festiwal, to nie dla mnie.
  • Odpowiedz