Wpis z mikrobloga

#rozkminy #historieprawdziwe

Stoję sobie w jakimś Lidlu czy innej Biedrze i widzę jak młoda dziewczyna przerzuca kartony. Szczupłe, małe, delikatne i #!$%@?. W koszyku mam luksusowe produkty i piwka. Jest godzina gdy normalni ludzie siedzą w pracy. A ta coraz bardziej #!$%@?, jakby miała mi tym kartonem zaraz #!$%@?ć. Sobie myslałem o czym ona może myśleć. O jakiejś piosence radiowej, która teraz często leci "żule, zule"? Może o mnie "Jaki #!$%@?, taki przystojny nic #!$%@? nie robi, znowu będzie chlał pijak #!$%@?, a ja tu pracuję, ja #!$%@?, komuno wróć"?, a może nic nie myśli?

Mam odruch żeby jej pomóc, ale stoję i milczę. A ona #!$%@? dzień w dzień. Przy kasie #!$%@?, na kartonach #!$%@?, a #!$%@? do niej nie pasuje. A ja zawsze do siebie wszystko biorę.