Wpis z mikrobloga

KUFA, A MAMŁE MÓWIŁA, NIE POKAZUJ PALCEM, NO MÓWIŁA KUFA...

To takie mało #coolstory, ale bardzo #truestory. Rzecz dzieje się w #bydgoszcz. Mieszkałem w internacie, jak to często bywa zachciało się piwka, czegoś do pochrupania no i fajnych #rozowepaski do towarzystwa, jako #tgfnogf i #przegryw mogłem sobie pozwolić tylko na dwa pierwsze. Zebrałem dwóch znajomych z innych pokoi, powiedzmy, że Sebę i Patryka i prawilnie wyszliśmy do biedronki. Doszliśmy do przejścia dla pieszych, spoglądam w jedną stronę, w drugą, widzę, że z oddali z dużą prędkością wyłania się czarna skoda kombi, oceniłem sytuację - kierowca był w stanie bez problemu wytracić prędkość i zatrzymać się przed przejściem, no to co? No to myk przez pasy...Facet specjalnie wcisnął gaz do dechy i na piskaczach hamuje tuż przed nami, krzyczy coś i wyzywa od różnych...My nieugięci idziemy przed siebie.

Minęło kilkadziesiąt sekund, już dawno zapomnieliśmy o tym pajacu, temat zszedł na motoryzację, pokazuje Sebu i Patryku PALCEM auto po drugiej stronie jezdni i mówię, że MAMŁĘ takie ma i jest spoko - w tym czasie facet ze skody, zawrócił i pojechał za nami, stwierdził, że pokazuję na niego tym paluchem, wysiadł z auta i zaczął za nami iść, swoją drogą wielki był z niego goryl, tak z dwa metry, wielki kark i oczywiście kajdan na klacie. Widzę, że Seba i Pati już gacie mokre motzno i przyspieszają kroku. Gościu sadzi się tylko na mnie, drze ryja - Eee ty #!$%@? w czerwonym! taki cwaniak z Ciebie #!$%@??! - itp. Znajomi mocno zorani zaczynają biec, ja idę dalej normalnym tempem, łysol krzyczy, że mam się zatrzymać - myślę sobie, spoko, zatrzymam się, pokrzyczy trochę, pogestykuluje, ciśnienie mu zejdzie i sobie pojedzie, TSA KUFA!

Zatrzymałem się, nie zdążyłem wykonać pełnego obrotu, a na moim ryju zawitała solidna bomba, zanim zorientowałem się co się stało, dostałem kolejną i momentalnie znalazłem się na glebie, kark zaczął mnie kopać po plecach sylabizując:

JA-CIE-KU-RWA-NA-U-CZĘ-PRZE-CHO-DZIĆ-PRZEZ-PA-SY!

Z ostatnią sylabą przestał kopać, pobiegł do auta i odjechał.

O dziwo nie czułem wielkiego bólu, kopnięcia były mocne, ale ja się tylko śmiałem, normalnie lałem ze śmiechu jak jakiś psychicznie chory, wielu siniaków też nie miałem. Osrany ze strachu Sebeł i Pati wrócili po wszystkim, odwagi to im nie brakowało, dzielni rycerze, odważni #!$%@? wojownicy... Dotarliśmy do biedry kupiliśmy to co kupić mieliśmy i wróciliśmy do internatu.

Także uważajcie gdzie i na kogo pokazujecie paluchem! MAMŁE MÓWI, NIE POKAZUJ BO CI USCHNIE - swoją drogą, 4 tygodnie temu, czyli około 2 lata po tym wydarzeniu prawie obciąłem sobie ten palec piłą, skończyło się na przeciętym ścięgnie, myślę, że to kara za mój haniebny czyn ( ͡° ʖ̯ ͡°)

TL;DR

  • 5