Wpis z mikrobloga

#pasta #copypasta #realstory

Mój szef to fanatyk piwa. Pół biura #!$%@? etykietami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi kapsel i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają ząbki na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu kapsel w nodze.

Druga połowa biura #!$%@? katalogiem De Molena, książkami Michaela Jacksona, Piwowarem xD itp. Co tydzień szef robi objazd po wszystkich sklepach w mieście, żeby skompletować wszystkie katalogi browarów. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych książeczkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla piwoszy i kręci gównoburze z innymi piwoszami o najlepsze style itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo #!$%@?ć klawiaturę za okno. Kiedyś szef mnie #!$%@?ł to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu bock wali gównem. Catering nie nadążał z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUPER PIWOWAR, za #!$%@? 10k postów.

Jak jest ciepło to co weekend #!$%@? na browar. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę piję piwo a szefunio #!$%@? o zaletach picia tego chmielowego gówna. Jak się dostałem na studia to szef przez tydzień pieolił że to dzięki temu, że chmiel Amarillo zawiera wiele alfakwasów i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując kieliszku teku, płukarki do szkła itd. przed wyjazdem na piwny festiwal.

Przy piciu zawsze #!$%@? o piwie i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych, szef sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr bioro wysokie wpisowe na każdym konkursie piw domowych żeby sie nachapać hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od biurka klnąc i idzie czytać Michael Jackson's Great Beers of Belgium żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta nalewarkę przeciwciśnieniową. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj ją rozpakował i rozlał swojego nowego witbiera w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały fartuch AleBrowaru i cały dzień rozlewał na środku biura. Obiad (paluszki piwne) też zjadł przy nalewarce.

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich piwowarów w polsce to bym wziął i #!$%@?ł.

Jak któregoś razu, jeszcze na licencjackich miałem urodziny to szef jako prezent wziął mnie ze sobą na warzenie piwa w drodze wyjątku. Super prezent #!$%@?.

Pojechaliśmy gdzieś #!$%@? za miasto, wchodzimy do jego piwnicy a bossowi już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad kotłem i patrzymy na temperaturę. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie szef #!$%@?ął ballingometrem po głowie, że drożdże słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i drożdże jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na warkę jak w jakimś #!$%@? Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam #!$%@?. W pewnym momencie szef odszedł kilkanaście metrów za domek i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej drożdże słyszą i czują.

Wspomniałem, że szef ma kolegę mirka, z którym jeździ na piwo. Kiedyś towarzyszem wypraw piwnych był hehe Tomasz. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim szefem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na opłatek do nas itd. Raz szef miał imieniny tomek przyszedł na hehe degustację. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o warzeniu i piwach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepszy jest Brewdog czy Mikkeller.

WEŹ MNIE NIE #!$%@? TOMASZ, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE BREWDOG MA IPY? CHMIELOWE CHAPS I MORDA #!$%@?!


#!$%@? TADEK MIKKELLER W POLSCE PO 20 ZŁOTYCH CHODZI, TWÓJ BREWDOG TO MU MOŻE NASKOCZYĆ


CO TY MI O MIKKELLERZE #!$%@? JAK LEDWO STOUTA POTRAFISZ UWARZYĆ. BREWDOG TO JEST KRÓL BROWARÓW JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI


No i aż się zaczeli #!$%@?ć zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z kolegą musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona tomasza że tomuś spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrał akurat zastępca, złożył kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym szefowi, a szef

I bardzo #!$%@? dobrze


Tak go za tego Mikkellera znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego bossa czyli Polskim Stowarzyszeniu Piwowarów Domowych. Stał się on kompletną obsesją szefa i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych #!$%@? z PSPD powiedzieć. Gazety niepiwowarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o piwowarstwie polskim ani aferach w PSPD nic się nie pisze.

Szefem koła PSPD w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla szefa uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim piwowarom przez Stowarzyszenie i szef przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie piwne gdzie występował Adam i szef wrócił do biura z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby #!$%@?ł.

Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PSPD szef rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PSPD i Adama na forach lokalnych gazet. #!$%@?ł na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem szefa into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i szef musiał zapłacić Adamowi 2000zł.

Jak płacił to przez tydzień w biurze się nie dało żyć, szef #!$%@?ł na przekupne sądy, PSPD, Adama i w ogóle cały świat. Z jego #!$%@? wynikało, że PSPD jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na piwa, szkło czy fermentory i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. nowozelandzkiego chmielu za te 2k kupić (kilkaset kilo).

Szef jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć nowy kocioł warzelny bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać

synek na kotle 10hl to się prawdziwe piwa warzy! to jest żywioł!


ale nie było go stać ani nie miał go gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś piwowarami okolicy, że kupią kocioł na spółkę, on będzie stał u jakiegoś janusza, który ma dom a nie biuro w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tym kotłem dzielili albo będą warzyć razem.

Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend szef się rozchorował i nie mógł z nimi warzyć i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że filtracja idzie jak #!$%@? więc mój szef tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z #!$%@?. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni warzą bez niego bo przecież po równo się zrzucali na kocioł i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z biura.

Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed biurem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i kotłem xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi #!$%@?ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim kocioł i wnosimy do biura XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście kocioł nie zmieścił się w drzwiach do klatki więc szef stwierdził, że on ją przed blokiem zostawi.

Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do biura a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego kocioł ukradł i że ma oddawać a szef się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie warzył w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby szef od nich nie dostał #!$%@? bo było blisko.

Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:

-Mój szef leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda

-Janusze krzyczą, że ma oddawać

-Jeden janusz ma #!$%@? nos bo próbował leżącego szefa odciągnąć od kotła za nogę i dostał drugą nogą z kopa

-Dwóch policjantów ciągnie szefa za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka

-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi

-Moja koleżanka płacze i błaga szefa żeby zostawił kocioł a policjantów żeby go nie aresztowali

-Ja smutnazaba.psd

W końcu policjanci oderwali szefa od kotła. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali kocioł, rzucając wcześniej szefowi 500zł i mówiąc, że nie ma już do kotła żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na konkursach nie spotkali. Koleżanka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali szefa. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie
olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko szefa nie chce więcej widzieć.

Szef do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla piwowarów bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim szefem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój szef nieudolnie porobił trollkonta

Szczepan54


Liczba postów: 1


Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika szef_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały piwowar! Chcą go oczernić bo zazdroszczą uwarzonych piw!


Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od kotła. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to szef się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe piwa warzy i że chmieli na aromat Lubelskim xD

Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia uwarzonych przez siebie piw to sam sobie pisał

Noooo gratuluję warki! Widać, że doświadczony piwowar!


a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i ziomkowi jak go chwalą na forum.
  • 2
  • Odpowiedz