Wpis z mikrobloga

@KRSS: kończy się odrobinkę później,trochę w dziwnym momencie. Ale ogólnie moim zdaniem filmy lepiej są zrobione (mimo dziwnego cgi czasem), sporo rzeczy jest pominiętych,trochę dodanych względem tego co było w serialu,ale wiadomo o co chodzi :)
@hina88: Z tego co później widziałem w mandze, klimat bardzo mroczny ale anime wg. mnie było o wiele bardziej tajemnicze. Ostatnio trochę manga się skomplikowała i oddaliła od głównego wątku. Nie wiem czy do końca swojego życia ( a tak zgaduje, że co najmniej jeszcze z 50 pożyje ) uda mi się zobaczyć o co w tym wszystkim chodziło naprawdę i jak kończy się historia ;>
@veldestroyer: moim zdaniem bez przeczytania, to te wszystkie ekranizacje srednie sa. Geniusz stworzyl mange, a graficy zrobili jakies tam adaptacje. Absolutnie scisla czolowka w histori japonskich komiksow. Mi sie kiedys udalo kobiete przekonac do chinskich bajek przez Death Note, ona zarazila siostre, ale potem juz nic nie obejrzaly, ani nie przeczytaly, chociaz podrzucalem jakies kultowe tytuly. Nadal sa to dla nich chinskie bajki.
@hina88: Znam cztery osoby w całym swoim życiu, które oglądają anime lub czytają mangi. Kiedyś nawet próbowałem zachęcić innych ale podobnie, byli zbyt "dorośli" żeby zobaczyć coś innego niż mecz w TV lub kupić mangę zamiast połówki na weekend.

Swoją drogą nigdy sam nie obejrzałem death note do końca. Mój kumpel jedyne anime jakie potrafił oglądnąć to właśnie było Death Note.

@veldestroyer: Moja dziewczyna nie lubi anime, tym bardziej mangi