Wpis z mikrobloga

Wczoraj byłem świadkiem dwóch sytuacji.

Pierwsza miała miejsce na małej uliczce osiedlowej, Szedł powoli chodnikiem sobie typowy koks, 1,9m wzrostu, łysy, szeroki dresik z dwoma paskami, rozpięta bluza z kapturem, pod spodem tshirt opijający się na potężnej klacie, szyja grubości głowy. Obok niego podskakiwała mała ok 2 letnia dziewczynka w sukience i z lodem w ręku. Podeszli do przejścia dla pieszych. Koleś schylił się (bo mała sięgała mu do łydki notabene wielkości jej samej) i wziął ją za rączkę całą usmarowaną lodem. Następnie stał tak przygarbiony i czekał aż światło zmieni się na zielone. Naprawdę zabawnie to wyglądało. Ulica była pusta i nie było nigdzie żadnego samochodu.

Druga sytuacja miała miejsce w centrum miasta na stary mieście. Godziny szczytu, duży ruch, każdy chodzi jak chce. Przede mną idzie szybkim krokiem kobieta wamp, typowa business woman, czarna spódnica do kolan, jasna koszula i żakiet, szpile niosące echo po całej ulicy. Obok niej idzie, a nawet biegnie chłopiec ok pięcioletni. W pewnym momencie babka podchodzi do krawężnika, szybko się rozgląda, łapie chłopca za ramię i ciągnie na ulicę. Mały ewidentnie nie chciał iść, ale ona go siłą ciągnęła. 10m dalej było przejście dla pieszych z zapalonym czerwonym światłem...

Nie oceniajcie ludzi po wyglądzie. Stereotypy kłamią. #coolstory #bekazrozowychpaskow #prospydladzika
  • 5
  • Odpowiedz
nie rozumiem ocb w 2. sytuacji


@Blizz4rd: O to, że kobieta, która powinna być wykształcona i być na poziomie jest kretynką. Nie dość, że przechodzi w miejscu niedozwolonym to ciągnie za sobą dzieciaka, który okazuje się być mądrzejszy od niej.
  • Odpowiedz