Wpis z mikrobloga

Wracam właśnie z #godzilla no #!$%@? jak tak można #!$%@?ć. Co to za film co sie nazywa Godzilla gdzie prawie nie ma Godzilli? #!$%@?ło ich? Więcej czasu na ekranie były te dwa inne potwory niż król.

Po raz kolejny amerykańska superprodukcja z milionami na efekty przegrywa z japończykiem w gumowym kostiumie niszczącym kartonowe miasta. Idę na film z Godzilla to chce oglądać Godzillę a nie jakiegoś amerykańskiego żołnierzyka. I jeszcze najbardziej #!$%@?ące momenty to te gdy potwory zaczynają walczyć a oni robią cięcie i się gdzieś przenoszą (u japońców też się to zdarzało no, ale nie aż tak). No #!$%@? mać. Amerykanie powinni mieć konstytucyjny zakaz robienia filmów o królu.

Jedyny plus to efekty. Film wypadł moim zdaniem pod tym względem lepiej niż Pacific Rim.

Moja ocena 6/10 (tylko dzięki efektom) Drugi raz pewnie tego nie obejrzę a jestem wielkim fanem Godzilli od dziecka.

Moja ocena jest podobna do oceny angry joe

#film #filmy #angryjoe #recenzja #gorzkiezale
  • 10
@repiv: nie bardzo pewnie zrozumiałeś. sztuczka już została zastosowana raz, w filmie "obcy". napięcie jest dawkowane powoli, i raczej chodzi o atmosfere i strach. samego obcego na ekranie było łącznie z 15 minut. tu pewnie jest podobnie.
@takasobie: Dobra ale to jest Godżilla. Nie można zrobić filmu o Godzilli bez cholernej Godzilli. Wstęp 20 minut, wprowadzenie aktorów a później powinna być od początku do końca rozpierducha na maska, walące się budynki, wybuchające atomówki, spadające helikoptery i tonące okręty. Przez cały film powinny przeplatać się nawzajem dwie sceny dwie : Godzilla rozwalająca miasto oraz ludzie uciekajacy przed godzilla.
@takasobie: ja tam żadnej atmosfery strachu nie czułem. Atmosfera strachu to jest wtedy jak 150 metrowy potwór rozwala wszystko i zabija kobiety/dzieci/starców a nie #!$%@? przez 80% filmu nic się nie dzieje. A jak się zaczyna dziać to robią cięcie i pokazuję dopiero zniszczenia. Już bardziej bałem się (jako dziecko) oglądając Godzilla vs Hedorah czy Godzilla vs Gigan
niestety. formuła scenariusza filmów akcji / katastroficznych wymaga w dzisiejszych czasach czegoś innego. chcesz rozpierduche, to wróć do starych głodzilli.


@takasobie: Skoro formuła się wyczerpała to powinni pozwolić jej odejść choćby i na zawsze niż zostawiać sam szyld. Idąc na Godzillę chce obejrzeć godzillę a nie sundencowe kino moralnego niepokoju.

sztuczka już została zastosowana raz, w filmie "obcy". napięcie jest dawkowane powoli, raczej chodzi o atmosfere i strach.


niestety. formuła scenariusza
@repiv: To prawda Godzilli było tam jak na lekarstwo i film był jak dodatek do historii Godzilli a nie jak nowa historia a fabuła tez taka sobie tak trzymajmy wielkie prehistoryczne jajo przy życiu co może się stać na pewno go złapiemy i zabijemy.
@Niedokonczone_Zdani: zawsze mnie śmieszyły takie "analizy wykopowe". rozbieranie całej wypowiedzi na czynniki pierwsze i czepianie sie słówek a nie odnoszenie sie do całego sensu wypowiedzi.

dlatego - tu uprzedzając - nie skończyły mi się argumenty, po prostu rezygnuję z dalszego "dyskutowania". pozdrawiam masz rację trzymaj się i miłego dnia.
@repiv: Mam bardzo podobne odczucia. Trudno mnie zawieść jeśli idzie o kino tego rodzaju, a Edwardsowi się udało. Spodziewałem się, że będę bawił się równie dobrze albo nawet lepiej jak na "Pacific Rim". A tu klops.

Za mało Godzilli na ekranie, bohaterowie słabi, wojsko durne, plan zabicia potworów - dziecko w przedszkolu pewnie by lepszy opracowało. Dobrze, że nie zepsuli samego Godzilli i wygląda zacnie.

@takasobie: To nie ma być