Wpis z mikrobloga

No ja #!$%@?. Robię z typową cebulą, za którą mi po prostu wstyd. Ludzie zachowują się, jakby nigdy nie widzieli promocji. CEBULA, CEBULA, jeszcze raz CEBULA.

Co tydzień organizowane jest coś takiego jak pchli targ. Każdy kto chce, ten jedzie z tych ludzi, z którymi robię przy szparadze. Jakby mogli, to by skakali sobie do gardeł, bo jeden pojechał i drugiego nie wziął.

Dzisiaj jeden drugiemu wypominał jak pełny ma bagażnik ten drugi cebulak.

Jeżdżą, kupują typowe starocie, rzeczy, których ludzie się pozbywają z domów. Stare laptopy kupują za 20 euro, które w Polsce mają wartość utylizacyjną.

Ostatnio słyszałem, jak ktoś tam mówił, że jakieś czekoladki w Lidlu były o 5 centów tańsze i ludzie sobie wyrywali z rąk, czyste #!$%@?. Ostatnio padło hasło, że buty za darmo dają, to wszyscy wsiedli do samochodów, na rowery, hulajnogi i pojechali bo przy zakupie za 50 euro jednej pary, druga była gratis- ZA DARMO!.

Tak jak mówię, typowa CEBULA, za którą mi wstyd. Ludzie na polu nie mieli jeszcze wykazu, ile każdy ma nazbierane kilogramów, a już niektórzy wiedzieli, że się im nie zgadzają kilogramy. XD

Ja rozumiem, można jechać do pracy sezonowej, by utrzymać rodzinę w Polsce, ale bez przesady by siać taką popelinę nie wiadomo o co. Wszyscy prawie są pokłóceni, bo jeden przywiózł więcej z pchlego targu, drugi nic itd.

Jest jeden taki typek, co kupuje typowe śmieci. Kupił laptopa za 15 euro i sprzedał go drugiemu typowi za 150. XD Ten co go kupował, to nieobeznany i już kasa się kręci.

A'propos cebuli. Każdy ma przydział rękawic. Dwie pary na dwa tygodnie. Spróbuję się tylko spóźnić jeden dzień (mimo, że każdy ma przynajmniej jedną parę jeszcze nową), to wydaje mi się, że zaraz mnie zlinczują. Wiozę kawę ludziom na pole, to pada pytanie "GDZIE SĄ CIASTKA DO KAWY?!" Bo im się #!$%@? należy, a każdy w plecaku po paczce ciastek. Szef nie dał ciastek i nie ma ciastek.

Często mam przewagę nad tymi #!$%@?, bo wiem, że oni nie rozumieją tego, co mówi szef, więc równie dobrze robię ich w #!$%@?. Wiem, że nikt nie pójdzie do szefa się nic spytać, mimo, ze parę osób zna tutaj angielski, ale boją się. Czasem się zastanawiam, czy by nie być dla nich wrednym #!$%@?, jak pomyślę, że ciągle jestem obgadywany i co chwile mi ktoś #!$%@?.

PS. To tylko promil tego, co tu się tak na prawdę dzieje z tymi ludźmi.

#cebula #cebulacontent #speedywholandii #bekazpodludzi
  • 53
@dwuwarstwowy: Szczerze współczuję. Takie warunki pracy zawsze mi się kojarzyły z definicją słowa 'koszmar' - polactwo, arbeit arbeit, jeden na drugiego kabluje, #!$%@? warunki mieszkaniowe. Kolega tak pracował w Holandii przez 2 miesiące - bałem się, że zwariuje.
@fierce: W moim przypadku wszyscy ludzie sa z jednej wsi. ok. 20 osób, z czego wszyscy prawie z jednej rodziny, sąsiedztwa, więc myslę, że nie ma sensu srać sobie w papiery, bo ludzie jak tutaj gadają, tak samo będą we wsi gadać po powrocie. ;)
To jest #!$%@?, nie chce opowiadac z jakimi cebulakami ja mam doczynienia, pracowalem w drugiej najwiekszej firmie z branzy engineering oil and gas, jako jedyny polak jadlem z angolami na stolowce. Zapoerdalam z dwoma hamburgerami przez hale, zaczepia mnie typowy janusz w wieku ok 30 - ile dales za hamburgery? £3,50 za dwa odpowiadam.

3,50!!??!!

No 3,50 to duzo? Pytam

No zupe na dwa dni ugotujesz...

#cebulacontent

Jakis czas pozniej #!$%@? sie
mieszkałam kiedyś w Venlo ;) o wiele spokojniej w Twom regionie. tęsknie za Limburgią, ale tutaj mam 3 km do morza.Powodzenia, i nie daj się cebularzom :D wiem jak potrafią zrujnować psychikę ;)