Wpis z mikrobloga

co te #rozowepaski to ja nie...

Byłem wczoraj na urodzinach kumpla. Akademik, typowy melanż na korytarzu. Trzymałem się raczej z boku, popijając w spokoju #browar . W pewnym momencie zagadał do mnie znajomy #rozowypasek z czasów jak jeszcze tam mieszkałem, spodziewałem się banalnej gadki, jednak rozmawiało się nam nadzwyczaj dobrze. Pijemy, palimy, uśmiechy, przeciągłe spojrzenia, muśnięcia niby przypadkiem z czasem poradziły się bezpośredni filtr, ja łapie ją za tyłek, ona gładzi mnie po brzuchu, tańczymy na środku korytarza nie zważając na nikogo....

Noc coraz starsza, ja powoli zaczynam się zastanawiać czy posprzątałem w miarę pokój i czy mam hajs na taksówkę do mieszkania, aż tu nagle pojawia się mój dobry [Z]iomeczek

[Z] - różowypasku, a gdzie Twój chłopak

[R] -...yhhh no własnie mnie #!$%@?, miał tu być godzine temu

[Z] - aha, ok

[Ja] - różowypasku nie zachowujesz się, jakbyś miała chłopaka

[R] - o co Ci chodzi!? przecież tylko rozmawiamy

Na tym skończyła się nasza rozmowa i relacja tego wieczora, bo #!$%@?łem się strasznie. Moim zdaniem jakby jej chłopak widział 5 minut naszej "rozmowy" to ja bym dostał #!$%@?, a ona łatke szmaty, ale co ja tam wiem o życiu, przecież jestem tylko #niebieskipasek który spędza pół życia na mirko...

#przegryw or #wygryw ??
  • 17
  • Odpowiedz
@bialaowca: Napisałaś, że takie łapanie za tyłek Ci się nie podoba. Moje stanowisko jest takie, że jakby to zrobił Tobie nasz @ bezrobotnyksiądz, to byś inaczej śpiewała :)
  • Odpowiedz