@WesolyGrabarz: Do jakiejś babki u mnie w bloku przyjeżdża syn, który chyba wszystkie kłótnie z matką przeprowadza w sraczu: "MAMO NIE CHCE KROKIETÓW NIE GRZEJ MI JADŁEM W DOMU NA CO MI ROBISZ HERBATE MOWIŁEM ŻE NIE BĘDĘ PIĆ", i tak nieraz kilka godzin.
W we wczesnych latach 90 moi rodzice dostali przydział na mieszkanie w nowym bloku z wielkiej płyty. Wiadomo, mieszkania w stanach surowych, więc każdy wykańcza. Niektóre bystrzaki spłukiwały resztki typu jakiś gruz, kleje do glazury itp. w toalecie. Efekt taki, że u sąsiada na dole wybiło gówno z kibla zalewając świeżo wykończone mieszkanie.
W we wczesnych latach 90 moi rodzice dostali przydział na mieszkanie w nowym bloku z wielkiej płyty. Wiadomo, mieszkania w stanach surowych, więc każdy wykańcza. Niektóre bystrzaki spłukiwały resztki typu jakiś gruz, kleje do glazury itp. w toalecie. Efekt taki, że u sąsiada na dole wybiło gówno z kibla zalewając świeżo wykończone mieszkanie.