Wpis z mikrobloga

9:00. Przyszła pielęgniarka i powiedziała, że idziemy na USG, z żalem opuściłem salę, bo widziałem jak wózek cateringowy właśnie rozpoczął rozdawać śniadanie. Na szczęście jak wróciłem to zastałem śniadanie, bo współpacjenci byli tak mili, że wzięli dla mnie papu :*

Na miejscu badania USG okazało się, że byli tam jacyś młodzi lekarze. Dwie blondynki i jeden brunet, prawdopodobnie świeżo upieczony lekarz, a tamte strzelam, że najprawdopodobniej studentki. Najładniejsza leciała chyba na tego lekarza, bo ciągle go dotykała, heheszkowali i kładła głowę na jego ramieniu. Pytał się z czego składa się trzustka, czy widzą coś niepokojącego taka tam odpytka. Obie studentki miały bardzo dobrą wiedzę, bo odpowiadały bezbłędnie. Czasami nie mogłem powstrzymać się, żeby się nie uśmiechnąć :D

Ich przełożony po chwili przyszedł i powiedział, że ile można go badać. Lekarz powiedział, że studentki badają i się uczą, ale przełożony spoko był i też pośmieszkował razem ze studentkami.

Chyba to było jakieś niestandardowe badanie, bo lekarz zaczął mnie smyrać tym przyrządem blisko mojej okolicy intymnej. Miałem ochotę powiedzieć "Panie, może jeszcze moje jaja Pan przebada?". Na szczęście nie poszedł dalej w dół. Na koniec powiedział, że niestety, ale tutaj to już ostatni raz Pana tak dogłębne badanie :D

#sudokuuwszpitalu
  • 8
  • Odpowiedz