Wpis z mikrobloga

#poznan #rozkminy #pytanie #pytaniedoeksperta #kiciochpyta #dyskusja #cebulaki i odrobinę spamu dla #januszebiznesu

mirki, nie ogarniam sytuacji.

w ten weekend odbywa się akcja pt. 'Poznań za pół ceny', czyli, jak sama nazwa wskazuje, w wielu miejscach (muzea, knajpki, różnorakie usługi) można liczyć na zniżki.

ALE!

jakaś koleżanka mojej kobity napisała na fb, że odpuściła sobie wizytę w ZOO, bo kolejka przed nim ciągnie się na kilometr. pewnie przesadza, bo w końcu faceci nauczyli, że 20 cm to TYYYLE ( ͡° ͜ʖ ͡°), ale zakładam, że w wielu innych miejscach sytuacja ma się podobnie.

stąd pytanie do Was - czy naprawdę w tym kraju jest tak źle, że ludzie dla zysku 10-15 zł będą stać po parę godzin w kolejce i potem wśród tłumów spacerować po np. zoo (byłem kiedyś tam, ani tłumów, ani kolejek, w sam raz na popołudniowy spokojny spacer)? Czy raz kolejny do głosu dochodzi nasza narodowa #cebula i #janusze, którzy dla wątpliwego zysku będą stać "bo taniej"?

analogicznie, choć już poza tą akcją, nie ogarniam w ogóle fenomenu 'wytwórni lodów tradycyjnych', ani ludzi, którzy potrafią stać po 30-60 minut w kolejce, żeby kupić lody. PRZECIEŻ TO SĄ #!$%@? TYLKO LODY. dobre, fakt, raz mi się udało tam zjeść po 5-10 stania, ale dla mnie to kompletnie nie jest warte takiego czekania - czekasz godzinę, żresz 5 minut, no #!$%@? interes życia (a właścicielom gratuluje sukcesu)!

co o tym wszystkim sądzicie?
  • 11
  • Odpowiedz
@Donk_von_Fisher: w sumie przykład ciekawy, z jednej strony kolejki i rezerwacje w dobrych restauracjach to coś jeszcze w granicach rozsądku, jednakże sam przykład manekina temu przeczy, bo do dobrej restauracji bym tego nie zaliczył, a sam klimat lokalu jest mocno przeciętny
  • Odpowiedz
  • 0
@HorribileDictu: to już jakiś argument, ale autentycznie podziwiam, że im się chce. mnie by kompletnie ochota na wizytę przeszła po godzinie czekania.

@Donk_von_Fisher: tez prawda, ale akurat tu juz się nauczyłem, że dużą częścią tych kolejek zawsze są ludzie, którzy przychodzą w 3+ osoby - z reguły było tak, że po paru minutach przychodziła babka, bo zwolnił się stolik dla dwóch osób i nagle tadam, wbijaliśmy niemalże poza
  • Odpowiedz
@burarura: szczerze to jakość tych naleśników nie przewyższała jakością naleśników, które zdarza mi się jeść w różnych bar mlecznych w Poznaniu,

Manekin to już pewna miejska legenda niby naleśniki dobre, niby klimat fajny, niby i to niby przyciąga ludzi
  • Odpowiedz
@burarura: We Wrocławiu też była jakiś czas temu akcja z tanimi biletami do zoo. Kolejki kilometrowe, płaczące dzieci, wkurzeni rodzice, jakoś nie miałam ochoty się pakować w ten bajzel. Dobrze, że pojechaliśmy rowerami to zrobiliśmy sobie przy okazji rundkę wokół Wielkiej Wyspy.
  • Odpowiedz