Wpis z mikrobloga

Wklejam pytania na które nie znam odpowiedzi i z chęcią podyskutuję (uwaga spoliery do #pingwin). Dodatkowo opinia, która nikogo nie interesuje :D

1) Dlaczego pani płostytutka jest skumana z pingwinem na końcu? Trochę mi się kłóci to z tym, że Sofia darowała jej życie. Dodatkowo przecież ona doskonale wie o matce i słabościach Oza. Czy dobrze interpretuje, że chodzi o to, że ta postać też jest s----------m który też nie ma skrupułów i manipuluje Ozem? (trochę się to kłóci, że wcześniej wstawiła się za dziewczynami i chciała przyspieszyć poszukiwania pani Gigante oraz sprzedała lokalizacje demenciary)

2) Czy zabicie Vica w oczach tych, którym "dał szansę" trochę nie skreśla sensu postaci i zamysłu operowania siatką gangów? Unless patrzymy na tych którzy obrócili się przeciwko liderom gangów jak na debili - zakładam, że wiedzieliby, że jak z kimś się bujał Vic to z Pingwinem i znając ich relacje oraz przedstawiony dla nich charakter Oza (obrońcę uciemiężonych oraz to, że "My, ludzie z dołu musimy się trzymać razem") raczej spodziewaliby się poszukiwań pełną parą (może w dalszych produkcjach do tego nawiążą, ale szczerze wątpię)?

3) #hejtnakomiksowosc Dlaczego zawsze w tak głupi sposób antagonista musi się uwalniać z opresji.
a) Vic przysyła ciało kiedy mają go o-----ć w jednym z początkowych odcinków (akurat na czas).
b) Vic wjeżdża w grupę ludzi jego autem po to żeby go ratować przed o--------m przez Maronich (akurat na czas).
c) Przypadkiem udaje mu się obrócić starego Maroniego tak, że się uwalnia i zabija (normalnie byloby tam dużo więcej Maronich/Gigante)
d) Akurat udaje mu się uciec z pubu rozrywając taśmę (ja wiem, że adrenalina po byciu dziabniętym, ale tam są przestępcy z krwi i kości, no bez przesady).
e) Pewnie pierdyliard innych sytuacji o których pisząc na szybko zapomniałem.

Mimo to, świetnie napisany scenariusz pokazujący tragizm postaci Sofii oraz czym jest bycie "psychopatą". To co na mnie zrobiło najlepsze wrażenie to genialnie wykorzystane mechanizmy retrospekcji (to jak Sofia dostała się do Arkham oraz relacja z młodości między Ozem a matką - no i przede wszystkim, płynne przejścia pomiędzy "teraźniejszością" oraz "przeszłością" w głowie matki Pingwina).

Gdyby nie sporo "naciąganych" rzeczy to ocena byłaby dużo wyższa - mimo to, ode mnie 8.5/10 :D
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Ikantek 1. pani p---------a jest partnerką Oza, głównie do przebieranek a la Edyp, Oz najwyraźniej nie wie że go zdradziła. W ich relacjach nic się nie zmieniło.
2. tak, to debile, tutaj też widać komiksową logikę, zdradzili swoich szefów nie z poczucia solidarności z prześladowanymi, ale dla pieniędzy, szacunku i władzy, sami mieli Vica w duppie. A poza tym Oz się wyłga, że nie wie co się z nim stało, że
  • Odpowiedz
@Karl_Tofel: @Ikantek wyście widzieli ile razy łapali Hamesa Bonderasa? W każdym filmie powinien dostać kulkę w minutę i koniec z MI6.
Najwyraźniej używanie "wielkiej ucieczki z tarapatów" pomaga pchnąć i ożywić fabułę (choćby po to, by antagonista mógł wyjawić i wyjaśnić cały swój plan śmiejąc się przy tym szaleńczo).
Aktorsko Colin Farelka pozamiatał (jeszcze ta współpraca z maską na twarzy (u aktora!) chyba dała taki ekstra efekt. Ale Colin
  • Odpowiedz
wyście widzieli ile razy łapali Hamesa Bonderasa? W każdym filmie powinien dostać kulkę w minutę i koniec z MI6.


@niegwynebleid: a co to za porównanie w ogóle? Uwielbiam serię o Jamesie Bondzie, ale to jest tylko głupiutka seria o Jamesie Bondzie, gdzie wychodzenie za każdym razem z tarapatów jest wpisane w DNA tych filmów.

Pingwin uderzał w nieco poważniejsze tony i tutaj to uciekanie było po prostu tandetne.
  • Odpowiedz
  • 1
@Karl_Tofel:

1, Co do prostytutki, to odebrałem jej scenę z Sofią jako coś przełomowego - być może błędnie zakładałem, że tam była jakaś solidarność i po tym jak podała kryjówkę, to nie będzie chciała brać w tym udziału. Natomiast sam Pingwin zdradził jej wiele tajemnic i przy wielu rzeczach była - logicznym byłoby postąpienie z nią tak jak z Vickiem (bo zawsze może obrócić się przeciwko niemu).

2. Tutaj niby tak
  • Odpowiedz
@waro: @Ikantek to jest dalej komiksowe uniwersum batmana i nie ma co się rozwodzić nad trzema dziurami "zabili go i uciekł".
A co do grzybów - zostały mu dwa wiadra i po tym cięciu czasowym byznes dopiero zaczynał startować - dalej żyli w dziurze bez prądu.
I tak najlepsze w tym serialu jest to, że oparli się modnemu usprawiedliwianiu. Na początku zanosiło się na dotkniętego przez życie dobrego człowieka,
  • Odpowiedz
@niegwynebleid

I tak najlepsze w tym serialu jest to, że oparli się modnemu usprawiedliwianiu. Na początku zanosiło się na dotkniętego przez życie dobrego człowieka, który podwładnych traktuje jak rodzinę i który chce dobrze dla nizin społecznych, z których się wywodzi. Niczym Cruella De Mon która zabija te przebrzydłe dalmatyńczyki, bo kiedyś zabiły jej matkę czy coś. Na szczęście zrobienie z niego kompletnego potwora i socjopaty na koniec wyszło świetnie.


To prawda,
  • Odpowiedz
@Ikantek: imo ta komiksowość właśnie jest super, bo pozwala utrzymać tempo i odbiorca wie, że to jest mimo wszystko uniwersum o superbohaterach
dajmy na to z tymi grzybami (jasne, że rozbudowa od 2 wiader do imperium to nie jest hop siup, ale widz nie musi oglądać znowu 20 minut tej "budowy", bo widział ten motyw już setki razy i dzięki temu zrobili długie mocne sceny w innych wątkach)
a jeszcze
  • Odpowiedz