Wpis z mikrobloga

dzieci, uważajcie co bierzecie i bądźcie odpowiedzialnymi ćpunami. Znaleziony na hyperrealu rozpaczliwy opis przedawkowania beta-ketonu MDPV #coolstory #narkotyki #narkotykizawszespoko #hyperreal #ciekawostki

pisownia oryginalna

Specjalnie założyłam sobie konto by przeczytać o tym bo tak jak koleżanka powyżej mam bardzo podobny problem....walnęłam to z środy na czwartek w nocy.Najpierw było vódka,później minimalna kreseczka,taka niby faza niby feta niby coś innego,trodno powiedzieć.No i tak wysżło że zaaplikowałam jheszcze ok 6 malutkich kreseczek.Czwartek po południu....to bł błąd....

Ogólnie nic nie ogarniałam.Chodzi o to,że mózg pracuje na mega obrotach a nie byłam kompletnie w stanie się wysłowić...tylko się jąkałam,i trzęsłam.Zapaliłam sobie ziólko,tak jak zawsze po takim melanżu,myślałąm że ułatwi mi to zaśniecie.....nie ma bata.To już był bad trip.Zapominałam jak się wykonuje najprosztrze czynnosci,nie moglam nic mówić,chciało mi się smiać i płakać jednoczesnie....

Czwartek 22 kładę się spać....haha,miałam wrażenie że mój mózg kompletnie zapomniał jak się zasypia....Piatek 12 rano.. 14 godz przeleżanych w łóżku,otwarte oczy,napięte wszystkie mięśnie,wciąż ta sama mina przypominająca krzywy uśmiech(tak mi sie mięsnie napieły że nie mogłam zrobić innej miny)....wciąż nie spie.Wciąż rozkminiam o rzeczach ktore nie mają sensu,zaczynam się dołować przez coś o czym już dawno zapomniałam

Wkrecilam sobie ze zwariowałam(no bo tak się czułam) i mi to już nie zejdzie...no bo ile można tak leżeć i czekać na ten cholerny sen. Chciałąm sprawdzić jak stan mojej gadki,dzwonie do znajomego,mówię coś ale wcale nie to chciałm mówić.W głowie formuuje sobie zdanie a wypowiadam cos o calkowicie innej tresci...mówię sobie,no nie,zryło mi to banie,już mi tak zostanie.godz 16,zasnęłam...

Budzę się-cimno.Ale się ucieszyłam myślalam że to 4 w nocy,niestety godz 17...fuck,dalej nie mogę zasnąć.Dopiero godz 22.Wstałam dzisiaj.Dalej jest coś nie tak,ale o wiele lepiej.Gdy zaczynam coś mówić,znowu się gubię i nie wiem o co mi chodzi....

To jest straszne,przegielam z tym ostro,przeczytałam to forum,widze zę dużo ludzi już tak miało,pytanie,czy w końcu człowiek będzie się czuł normalnie.Mija trzeci dzień i czuję że coś się we mnie zmieniło,ale wcale mi się to niepodoba.Wgl takji #!$%@? wkręt że tylko ze mną jest coś nie tak a wszyscy co ze mna to brali to w miare ogarniali...wgl nie wiem czy też ktoś z was tak miał ale po tym chce mi się śmiać z takich bezsensownych rzeczy np że ktoś się zająknie,albo się pomyli,#!$%@? mnie to ale chyba tak odreagowuję ten stres związany z tym.Jestem zła na moich znajomych którzy pozwolili mi to dalej brać,oni już z tym doświafdczeni ja nie,a póxniej zostawili mnie na pastwę losu....

Posumowując najgorsza faza w moim życiu(psychodza poamfetaminowa to przebija),nie wiadomo czy to zwała czy tak robi,ciężko z tym nie przegiąć gdy wszyscy jestesmy przyzwyczajeni do większych dawek.Gardło i nos wyżarty,szczęka mnie boli jakbym w morde dostała,mam ogromnę zakwasy prawej ręki i klatki piesiowej WTF?

Polecam to ludziom którzy chcą się cofnąć w rozwoju bo tak włąśnie się po tym czułam.Pozdro
SiekYersky - dzieci, uważajcie co bierzecie i bądźcie odpowiedzialnymi ćpunami. Znale...

źródło: comment_0DiT2s6jefRzrm8tYQ7pTStm3EWOZD0x.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
@SiekYersky: 1. Narkotyki nie dla gimbazy, tym bardziej jakieś pseudonarkotyki

2. Jakim debilem trzeba być żeby brać coś w zasadzie nie wiedząc jak to działa, jak dawkowac
  • Odpowiedz