Wpis z mikrobloga

@uwusny_przegrywek też prowadziłem taki do niedawna. Każdego dnia wieczorem opisywałem cały dzień - przemyślenia, błedy, rzeczy z których byłem zadowolony itd. Śmieszne jest to, że nawet kiedy pozornie nic się nie działo, miałem tematów na 1-2 strony każdego dnia.
Pisałem tak przez kilka tygodni, ale teraz mi przeszło. Jestem ostatnio coś dziwnie wesoły i nie mam już potrzeby się aż tak żalić. Choć tematów do opisania byłoby, że ho ho. Może
  • Odpowiedz
@uwusny_przegrywek aha, modlitwę też polecam. Pomijając cały aspekt duchowy też jest to dla mnie forma podsumowania całego dnia. Kilka minut wyciszenia i zebrania w głowie wszystkich sytuacji - tych miłych i tych niemiłych. Tego, za co jestem wdzięczny i tego, za co jest mi wstyd. Na końcu trochę wizji i próśb na temat przyszłości - raczej duchowych niż materialnych
Podobnie jak dziennik pozwala oczyścić umysł i poukładać sobie myśli i emocje
  • Odpowiedz
@OrionTheWarrior

też prowadziłem taki do niedawna. Każdego dnia wieczorem opisywałem cały dzień - przemyślenia, błedy, rzeczy z których byłem zadowolony itd. Śmieszne jest to, że nawet kiedy pozornie nic się nie działo, miałem tematów na 1-2 strony każdego dnia.

Pisałem tak przez kilka tygodni, ale teraz mi przeszło. Jestem ostatnio coś dziwnie wesoły i nie mam już potrzeby się aż tak żalić. Choć tematów do opisania byłoby, że ho ho. Może to właśnie dziennik pomógł? Kto wie

Jako ciekawostkę dodam, że pewnym elementem charakterystycznym każdego wpisu stało się zakończenie. Czasem bardziej wesołe, czasem smutniejsze, ale zawsze z nadzieją na poprawę. "... Będzie lepiej"
  • Odpowiedz
@uwusny_przegrywek ooo, ten angielski też mi kiedyś chodził po głowie, tylko za słaby jestem, żeby pisać płynnie. Ale to pewnie dobry sposób na szlifowanie języka, przyjemne z pożytecznym :p

A z tym "keep it up" przypomniałeś mi jeszcze, że do planów na następny dzień (cośtam przeczytać, coś wynieść/przynieść/kupić itd) dopisywałem regularnie "[ ] radość, gałganku :3" albo inne tego typu głupoty xD
Oczywiście, tak jak inne elementy planu, wymagało odchaczenia iksikiem
Niby niewiele, ale poprawiało mi nastrój w gorszych chwilach
  • Odpowiedz