Wpis z mikrobloga

Zawsze zazdrościłam mądrym dziewczynom, takim które czytają masę książek, używają mądrych słów i prowadzą ożywione dyskusje na mądre tematy. Zawsze myślałam, że może za mało czytam, że może nie jestem w ogóle inteligentna bo rozmowy o historii, polityce, literaturze nie za bardzo mnie interesują. Czułam się zawsze taka "malutka" przy nich. Nie umiałam się nigdy z nimi dogadać, czując ciągle, że nigdy nie dosięgnę do ich poziomu. Teraz zaczęłam przyglądać się temu co na ich temat mówią inni i słyszę słowa "wyżej sra niż dupę ma", "pseudointeligentka", "wywyższa się", "ma dużą wiedzę ale kompletnie nie wie o czym mówi". Szczerze jestem w szoku. Znacie takie osoby? Bo ja przyznam szczerze - im więcej czytam, im więcej wiedzy chłonę - tym bardziej czuję, że nic nie rozumiem i że tak naprawdę nigdy nic wiedzieć nie będę. I zaczęły mnie trochę irytować te moje "koleżanki" - bo one wychodzą z założenia, że wszystko wiedzą i że na pewno mają rację, im głośniej krzyczą tym bardziej czuję się zagubiona i tym bardziej tego wszystkiego nie rozumiem. #rozowepaski #inteligencja #ksiazki #wiedza #rozkminy
  • 11
Badania socjologiczne wskazały, ze osoby używające trudnych slow i poruszających ciężkie tematy wśród zwykłych ludzi byli przez nich uważani za mniej inteligentnych od siebie.
@Nuuk: nie czuję się lepsza od innych, po prostu zastanawiam się na czym to polega, czy może kwestia taka, że powinnam znaleźć znajomych na swoim (niższym) poziomie i nie starać się na siłę zrozumieć tych mądrzejszych, bo to prowadzi tylko do irytacji.
@MisaAmane: Ludzi posiadajacych wiedze z reguly sie pietnuje ze wzgledu (moim zdaniem) strach przed ich mozliwosciami. Przynajmniej u nas tak jest.

Szkoda, ze u nas utarl sie schemat, ze kazdy jest rowny i nikt nie moze wyjsc przed szereg bo inaczej juz jest tym zlym.