Ta internetyzacja i natychmiastowość przepływu informacji przez social media to jednocześnie zbawienie jak i klątwa. Ludzie mają dostęp do informacji tu i teraz, a nie po X czasu w radiu czy telewizji, ale niestety duży procent z tych informacji to niesprawdzone fejki, sianie paniki, trollowanie, jątrzenie. Ciężko jest się w tym połapać bo nawet nie wiadomo, komu wierzyć a komu nie.
W tych sztabach kryzysowych mają podobne problemy. Jedni mówią że jebło, inni że nie jebło, jeszcze inni że jebło ale nie tam gdzie myślicie. I jak tu decyzje podejmować, kogo ewakuować, czy zaleje i za ile? Wtf lol.
Ludzie mają dostęp do informacji tu i teraz, a nie po X czasu w radiu czy telewizji, ale niestety duży procent z tych informacji to niesprawdzone fejki, sianie paniki, trollowanie, jątrzenie. Ciężko jest się w tym połapać bo nawet nie wiadomo, komu wierzyć a komu nie.
W tych sztabach kryzysowych mają podobne problemy. Jedni mówią że jebło, inni że nie jebło, jeszcze inni że jebło ale nie tam gdzie myślicie. I jak tu decyzje podejmować, kogo ewakuować, czy zaleje i za ile? Wtf lol.
#powodz