Wpis z mikrobloga

Wardęga wyciągający dyktafon gdy dzwoniła jego ex-dziewczyna to największa bzdura jaką było można puścić w eter.

- raz że musiałby gadać na głośnomówiącym, aby nagrać rozmówcę,
- przy zwykłej rozmowie (bez trybu głośnomówiącego) nagrałby sam siebie i jaki byłby tego sens,
- łatwiej "shakować" telefon, wiem że kiedyś byłby rzekomo blokady (systemowa w Androidzie) na nagrywanie rozmów. Nie siedzę w tym temacie i akurat tutaj mogę się mylić, Może oficjalnych apkach jest obowiązek puszczania komunikatu, że rozmowa jest nagrywa etc. Nie wiem, to tylko moje domysły.
#boxdel #pandoragate #famemma
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@G4SHI: Wardęga jest w ogóle jakiś dziwny. Jakoś dziwnie prowadzi te swoje lajwy. Nie oglądałem go zbyt dużo, raptem kilka kilkanaście minut. Utkwiło mi w pamięci jak pytał się swoich widzów czy "siepomaga" to wiarygodny serwis i czy zbiórki tam są weryfikowane. Jak gada takie farmazony to odechciało mi się go dalej oglądać i słuchać.
  • Odpowiedz