Wpis z mikrobloga

Nie mam już siły na ten serial, jeszcze s10 i s11, 16 odcinków.. To troche jak pokemony, co sezon Mulder albo Scully doznaje częściowej amnezji, oni sie zachowują jakby mieli poważną schizofremie i co jakiś czas wszystko co widzeli próbują zinterpretować na nowo. Po prostu ta narracja jest jak pranie mózgu. A Scully z każdym sezonem coraz mniej wnosi i tylko męczy. Gdyby nie Doggett i Monika to bym rzucił to wpizdu, bo ich postacie dość fajnie sie ogląda. Brakuje Mulder w s7-9 znika na większość sezonu, ciekawe skąd taki pomysł scenograficzny, pewnie kryzys postaci.
s10e01 to nowe pranie mózgu i przedstawianie wszystkiego jeszcze inaczje niż wcześnie, a tego palacza to po kija z grobu wyciągali, ta postać już sie dawno wyczerpała.
#zarchiwumx #xfiles #sciencefiction
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mulder w s7-9 znika na większość sezonu, ciekawe skąd taki pomysł scenograficzny,


@recesja: On odszedł z serialu na jakiś czas bo się pieniądze nie zgadzały.
  • Odpowiedz
  • 0
@Konfederusiusz: zgadzam sie, do s6 jest spoko, choć ta narracja fabuły głównej mogła by byc lepiej poprowadzona. Ten główny wątek już od s2 zaczyna stopniowo kuleć.
Gdyby w s8 i s9 nie było Johna i Moniki to byłaby żałosna kaszana, na szczęście ktoś wpadł na pomysł dodania tych postaci.

@kidi1: dobrze wiedzieć, momentami strasznie.

Ogólnie niektóre rozwiązania fabularne są kpiną, największe rozczarowanie dla mnie to jak serial zamknął historie 3 strzelców, to takie napisane na kolanie i durne zakończenie. Ostateczna kwestia tego co sie stało z siostrą Muldera też mało ciekawe, jakieś dobre duszki ją porwały i zabrały do lepszego świata. Choć to akurat
  • Odpowiedz
@recesja: ogólnie druga polowa tego serialu dostała strasznie. Gdyby dzisiaj zrobić remake zamknąć go w 5 sezonach. Upychając tam najlepsze momenty z wszystkich 10 i usuwając błędy logiczne fabuły to byłby genialny. Do tego musiałby wejść wątek zmęczenia tym/ wspólnej przeszlosci (który tez całkiem ładnie łączy mouldera ze scully) bo w oryginalnym serialu zachowują się jakby rzeczy z poprzednich odcinków nie miały miejsca a pod koniec serialu scully i moulder
  • Odpowiedz
  • 1
Do tego serial za długo unikał zmiany statusu quo co też kopnęło go w dupę bo po czasie wiesz ze wszystko co widzisz nie ma znaczenia. Martwe postaci wracają, archiwum zostaje spalone tylko po to zeby zaraz je odbudować. A to właśnie te znaczące wydarzenia ciągnące się więcej niż odcinek (uprowadzenie scully/ rak) to te które miały najwiekszy ładunek emocjonalny.


@jamajskikanion: oj tak.
Choć z tych martwych postaci które wracają to tylko Mulder (był wręcz pogrzebany) co w sumie jest sensowne, ale to że go wyleczyli z kosmicznego wirusa zwykłym lekiem przeciwwirusowym jest troche śmieszne.
Bo Krajczek i ten M----n (informator) w s9 to było coś na zasadzie duchów, ja to tak
  • Odpowiedz
@recesja to, że główni bohaterowie o wszystkim zapominają wynika z tego, że X Files powstał jako serial telewizyjny lat 90. W zamyśle każdy odcinek miał opowiadać o innej sprawie. Nie miał być to pełnoprawny serial z jednym wątkiem tylko coś na wzór powieści Holmesa Conan Doyle'a. Porównałbym to nawet do Świata Według Kiepskich, w którym, żaden odcinek i to co przytrafiło się bohaterom nie ma wpływu na kolejny. Scenarzyści mieli pomysł
  • Odpowiedz