Wpis z mikrobloga

Historia najmu apartamentu w Białymstoku - Starcie z właścicielami.

Poniżej opis sprawy dla platformy booking:
Dzień dobry. W dniu dzisiejszym, tj 03.08.2024 r miałam rezerwację na apartament 6 osobowy w Białymstoku. Rezerwacja była z góry opłacona. O godzinie 17 otrzymałam informację od właściciela obiektu że dany apartament nie jest dostępny ponieważ właściciel nie ma do niego kluczy i nie może nas wpuścić. W zamian zaoferował nam inny apartament, który nie do końca spełniał nasze oczekiwania ponieważ był on o wiele mniejszy oraz zamiast 3 łóżek było w nim 1 łóżko oraz dwie małe sofy. Ze względu na fakt, iż była to jedyna dostępna opcja przystanęliśmy na te ofertę. Po wejściu do nowego apartamentu okazało się że nie ma w nim pościeli ani ręczników. Po rozmowie z właścicielem zgodził się on na przyniesienie tych potrzebnych nam rzeczy. Czas oczekiwania na właściciela to około 40 min. Z racji na fakt, iż przyjechaliśmy z Lublina na urodziny koleżanki które miały mieć miejsce w restauracji na godz. 19 i ta godzina się zbliżała, znajomi przyszli po nas i razem czekaliśmy na właściciela. Gdy właściciel przyszedł i zobaczył że w mieszkaniu jest więcej osób natychmiastowo wezwał policję bez możliwości wytłumaczenia sytuacji. Czekając na policję wyjaśniliśmy właścicielowi że nie zamierzamy przebywać w tym mieszkaniu ani organizować w nim żadnej imprezy. Znajomi przyszli po nas abyśmy razem wyszli do restauracji jak tylko otrzymamy potrzebne rzeczy od właściciela. Właściciel zachowywał się wobec nas bardzo agresywnie, używał niestosownego języka i krzyczał nas nas każąc nam wyjść z mieszkania. Znajomi, którzy nie mieli rezerwacji od razu opuścili lokal. Po przyjeździe policji, służby stwierdziły że właściciel nie miał racji aby nas stąd wyrzucać na podstawie tego incydentu. Wtedy właściciel zadzwonił po żonę. Gdy żona przyjechała zaczęła zachowywać się jeszcze bardziej agresywnie, odkręciła kran w kuchni i zaczęła na wszystkich chlapać wodą, w tym na funkcjonariuszy oraz wezwała kolejną policję. Krzyczała że jesteśmy tu bezprawnie i że nasza rezerwacja dotyczy innego apartamentu (mimo że to my przystanęliśmy na inny apartament zaoferowany przez właściciela ze względu na brak kluczy do zarezerwowanego przez nas obiektu). Musieliśmy w obecności 4 funkcjonariuszy wyjaśniać całe zajście. Policja zgodziła że to my mamy rację. Jak sami funkcjonariusze stwierdzili, gdybyśmy chcieli potajemnie zorganizować w danym obiekcie impreze, nie czekalibyśmy wszyscy razem na przyjazd właściciela. Wtem żona właściciela zaczęła nam wszystkim udowadniać, że to inny pracownik dał nam bezprawnie klucze do danego lokalu i mamy się stąd wynosić ponieważ nie mamy na ten dany obiekt rezerwacji. Powiedziała że apartament który zarezerwowaliśmy jest dla nas dostępny i powinniśmy się tam przenieść. Wtedy policja porównała numer telefonu „pracownika” z numerem telefonu właściciela i okazało się że to ten sam numer. Oznacza to że specjalnie chciała nas wprowadzić w błąd. Mimo iż policja stwierdziła że możemy dalej przebywać w danym apartamencie nie chcieliśmy tam zostać ponieważ baliśmy się o swoje życie a także pozostawione w nim rzeczy. Policja ukarała właścicieli mandatem za bezpodstawne wezwanie. Na sam koniec gdy wychodziliśmy z danego apartamentu żona właściciela zabrała moją torebkę, wyniosła ją z mieszkania i zrzuciła do piwnicy. Całe zajście odbiło się na mojej i moich znajomych psychice. Proszę bardzo o zwrot pieniędzy i odniesienie się do danej sytuacji. Proszę również o zajęcie się daną sytuacją, w tym weryfikacją tych właścicieli którzy wynajmują na Państwa platformie obiekty, aby taka sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.
Poniżej zdjęcie z nazwą apartamentów
michal1727777 - Historia najmu apartamentu w Białymstoku - Starcie z właścicielami.

...

źródło: IMG_6515

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@michal1727777: grubo, ale przydałby się jakikolwiek dowód, bo na razie to nic tutaj nie ma poza Twoimi słowami, ze świeżo założonego konta (dziś) tylko po to aby napisać ten post, a negatywna opinia o konkretnej firmie jest. Równie dobrze możesz być konkurencją.
  • Odpowiedz