Wpis z mikrobloga

@Dyzajash: beaglebone bralem wlasnie pod uwage dosc mocno, wiec slabo. czym objawia sie 'za wolnosc'? nie uciagnie irssi, klienta mail i chmury na ~4 osoby? na poklad bym jakies gentoo pewnie rzucil, albo slackware/arch. chociaz smiechlem ostatnio z mozliwosci zainstalowania na czyms takim androida
  • Odpowiedz
@chori: Do czego raspberry za wolny? DO ssh? Czy cos jeszcze chcesz tam trzymac? Tez mysle o czyms co by w domu lezalo, robilo za backup, vpn'a (na wyjazdy) i dodatkowo pewnie jeszcze z czasem odtwarzanie muzyki w domu, by lapka nie odpalac... Moze kiedys jeszcze filmy z projektora, ale to mega odległa przyszlosc
  • Odpowiedz
@chori:

1) Przeglądanie wszelakich urządzeń zewnętrznych ala dyski zew. to katorga. Tak samo jest na raspberrym. Mimo przerzucenia systemu plików na ext4 nadal są masakryczne zmuły. Radzę poczytać artykuły o NASach stawianych na raspberrym/beagle bonie. Niby można ale wydajność to śmiech na sali.

2) Nie wiem jak Rasp ale BeagleBone ma tragicznej jakości eMMC i średnio po ~40-50 dniach online zaczynają się problemy (mimo przeniesienia /tmp i /var/log na tmpfs). Możesz stawiać system na karcie pamięci jak w przypadku Raspa, ale to też nie jest dobre rozwiązanie bo karty dość szybko
  • Odpowiedz
@xzn_: szczerze? Jeśli chcesz sam magazyn danych do ~2TB lepiej kupić gotowe rozwiązanie od synology etc. Po prostu wydasz mniej kasy i lepiej to będzie chodziło. Jak chcesz już coś budować samemu pod NAS'a/backupy to trzeba niestety około tysiaka wyrzucić na sprzęt (co często jest ceną zaporową)
  • Odpowiedz
@Dyzajash: Ok, czyli wyleczyłes mnie z pomyslu by obsługiwał tez backupy, bo nie ma sensu.. Taniej bedzie mi juz kupic nowa obudowe do dysku, z USB3.0 i na niego zrzucac recznie co czas jakis dane - to az taki problem nie jest, a nie chce mi sie wywalac paru stowek na jakies gotowe rozwiazania, by podlaczac dysk raz na pare tygodni i robic w ten sposob backup...
  • Odpowiedz
@chori: nie śmiej się, ale ..... router. Coś w miarę nowego na czym postawisz OpenWRT. Po nieudanym eksperymencie z RaspberryPi backupy wrzucam poprzez router na dysk usb.
  • Odpowiedz
@myszczur : Jest ;) Ale po co mi apka? Wole proste cp/rsync i jazda.. Nie potrzebuje wielkiej filozofii, wiekszosc rzeczy mam w /home, te nieliczne ktore sa gdzie indziej bede backupowal walac pelny backup dysku co jakis czas, wiec problemu nie bedzie..
  • Odpowiedz
@myszczur: Harmonogram przy lapku, ktorego nosze ze soba wszedzie? Nie ma opcji ;) Jak robie backup to robie, gdy wiem, ze dam rade całosc zrobic ;)

Ok, rsync tu srednim pomysłem, chyba zeby uzupełnic starsza kopie.. A kompresja - well, mozna tar'a puscic zamiast cp ;) I to jest wygoda, bo go znam, a nie musze myslec jak przez nowe narzedzie sie przeklikac :P Konserwatyzm przez mnie przemawia ;)
  • Odpowiedz