Wpis z mikrobloga

@Eustachy_goli_pachy: Żyli za komuny w zamkniętej bańce, do niczego dostępu nie było, bez technologii, dostępu do filmów, muzyki - najlepszy czas w historii muzyki światowej a oni znają jedynie czerwone gitary i Krawczyka, i literatury - książki jakie przeczytali w życiu to jedynie te mityczne podręczniki w szkole, przewyższające poziom z oxfordu. Dlatego mają takie zamknięte umysły i nie da im się niczego przetłumaczyć. Nie ma co ich obwiniać, że
  • Odpowiedz
@bluzgajacy: co z tego, że mieli woęlszy materiał skoro nic z tego nie pamiętają?
Paniętam jak w liceum mi mama wypominała, że ona to internetu nie miała, do biblioteki się chodziło, miała większy materiał i takie tam, ale nie pamięta jak przy mnie mówiła gdy byłam w podstawówce, że:
- z rosyjskiego to wykuwali wierszyki na pamięć i mimo kilku lat nic nie rozumiała bo nie mieli np. jakiejś gramatyki, zasad
- na maturze nauczyciele mówili aby kupili sobie te same długopisy to lekko "poprawią i naciągną”
- na maturze były podręczniki w kiblu i zdesperowani mogli sobie sprawdzić
- co daje Ci przerośnięty materiał skoro wkuwasz go
  • Odpowiedz
@efekciarski_sandal_z_komputera: Program szkoły średniej jest do zmiany i powinien być jeszcze bardziej przystosowany do dzisiejszych czasów (usunięte zbędne pierdoły). Z tym pomaganiem na maturze przez nauczycieli to było nagminne, nie tylko przymykanie oka na ściągi-harmonijki na maturze, ale także podpowiadanie odpowiedzi, albo podawanie odpowiedzi na zadania, które jak lista odpowiedzi szły po kolei po sali. Po szkole średniej oczywiście czekało się parę lat i dostawało mieszkanie od państwa oraz pracowało
  • Odpowiedz
@bluzgajacy: jedni dostali inni nie, akurat mama z tatą, jak i dziadkowie to przez całe życie się napracowali i nic nie dostawali.
Rodzice jeszcze nie są na emeryturze więc czy dostaną to się zobaczy, akurat nie umniejszałabym - w każdym pokoleniu masz odpowiednik dzisiejszych singli którzy się na wszystko zrzucają i są gnojeni bez perspektyw nawet na emeryturę oraz ludzi obłowieni na spcjalu (darmowe kredyty, 800+, pałacyk + itd.)
Ja
  • Odpowiedz
@efekciarski_sandal_z_komputera: Większość dostawała te mieszkania a ich stanowiska pracy były sztucznie tworzone, "żeby naród miał gdzie pracować". Moi rodzice też nie dostali bo to już była końcówka lat `80, ale w latach 70 i na początku 80 masowo dostawali a potem wykupywali za śmieszne pieniądze. Długów dla państwa narobiono na dziesiątki lat, smród się ciągnie po dziś dzień. Ci ludzie teraz prawią morały młodym, że "niezaradni ja to w ich
  • Odpowiedz
@bluzgajacy: moi dziadkowie budowali dom na rodzinnej ziemi nikt im nic nie dał (oprócz hojnych emerytur nieadekwatnych do pracy), moi rodzice też budowali dom na rodzinnej ziemi - byłam zawsze eurosierotą bo jeździł zarobić.
Dla mnie rodzinnej ziemi nie starczyło, mogę mieszkać ze starszymi ale wolę kisić się na wynajmie bo choć drogo, ciasno i niewygodnie przynajmniej nikt mi nie zrzędzi. ¯\(ツ)/¯
Może nie ma tekstów o niezaradności, wiedzą że
  • Odpowiedz
@bluzgajacy: Nie wiem w jakim środowisku się wychowałeś, ale aż przykro się czyta jak obrażasz całe pokolenie naszych rodziców i wyzywasz choćby od gamoni.
Spróbuję się nie rozpisywać, ale kilka rzeczy muszę wytknąć.
Poziom w szkole - ciężko porównywać, ale znając obecny poziom i widząc na co dzień jak obecni studenci mają problem, żeby dwa zdania w podaniu napisać to śmiem twierdzić, że jednak kiedyś kończąc szkołę średnią człowiek był nieco bardziej ogarnięty.

starsi ludzie z którymi się pracuje, którzy uczyli się w tych elitarnych liceach w latach 70-80 nie ogarniają najprostszych rzeczy, języków 0, matematyka
  • Odpowiedz
@feketehajuno: Gratulacje bo masz ogarniętych rodziców, a to jest w starych pokoleniach rzadkość. Większość się "nauczyła rosyjskiego", czyli liczyć po rosyjsku do 10 (ale czasem im się myli) a pisanie bez błędów po polsku sprawia im trudność. Na jakikolwiek wiedzę/naukę zawsze byli zamknięci. W tamtym pokoleniu większość to byli idioci nadużywający alkoholu i nierozumiejący co się dzieje wokół nich.
  • Odpowiedz
@Imagination: Widocznie w takim środowisku się wychowałam. Tu już nawet nie chodzi o moich rodziców, ale też dalszą rodzinę (również tą ze wsi) i znajomych. Nawet sąsiadów zupełnie inaczej pamiętam niż opisujesz, a były to czasy kiedy jeszcze znało się sąsiadów. Prymitywne jednostki się oczywiście zdarzały i właściwie to chyba tylko tacy tam zostali. Zdecydowana większość się wyniosła, jak tylko była możliwość mieszkania wykupić, a potem sprzedać i za to
  • Odpowiedz