Wpis z mikrobloga

#przegryw Właściwie to ja prawie nie wychodzę za ogrodzenie. Nigdzie nie chce mi się jeździć, nie mam po co. Podczas gdy sąsiad przejeżdża kilka razy dziennie obok mojego domu, ja zawsze jestem u siebie. Spędzam resztki swojej młodości jak dziadek, odizolowany od wielu lat od społeczeństwa. Jestem trochę ciekawy jak wygląda życie tych dynamiczniaków, dla mnie to abstrakcja tak kursować w tę i we w tę, ale im nie zazdroszczę. Każdy sobie żyje jak chce, pozwala sobie na tyle na ile może . Wiadomo, że od czasu do czasu przydałaby się jakaś odmiana, jednak nie jest to łatwe gdy już zapuści się korzenie i utwierdzi w swojej pozycji. Izolacjonistą jestem se.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach