Wpis z mikrobloga

Jutro nad morze pojadę se na parę dni, wujków zabiorę tym razem. Będzie to kolejna DŁUŻSZA TRASA AUDI. Wczoraj se już zatankowałem, okrutnicze 98, dolałem też 500 ml oleju do silnika, bo latem on lubi popić se go dosyć dużo. Ale tak ma fabrycznie, dlatego jest ok. A dziś pół dnia przeleżałem tak na prawdę, źle się czuję, ciężko mi już wchodzić po schodach, męczę się, coraz bardziej myślę, że długo to wszystko nie potrwa. Drugą połowę dnia spędziłem jak zwykle w mojej nadjeziornej samotni, na opalaniu się i pływaniu. Zaraz połowa wakacji, jak ten czas mi ucieka, nic się nie zmienia, jedynie na gorsze. Mój czas ucieka tak jak te wakacje, kończę się.

Ilekroć tu jestem, tyle razy wspominam, jak po tych drogach chodziłem z bliskimi, jak wierzyłem, że życie może być dobre, przyszłość. Od grudnia, straciłem jakąkolwiek chęć do życia i nadzieję. To wszystko jest takie nijakie, bezsensowne, jestem tu tylko dlatego, że obiecałem.. Innego sensu to nie ma, sens skończył się w grudniu, ja też. Nic już nie cieszy, te widoki, to słońce, te pieniądze. Nie mam w sobie żadnej woli, woli życia, walki. Jeżdżę, chodzę, konsumuję, tylko by nie zwariować, by zająć czymś umysł, wypełnić czas. W całkowicie randomowych sytuacjach zaczyna się mi chcieć płakać, nigdy tak nie miałem, przeraża mnie to. To wszystko mnie przeraża, ten świat i życie piekielne na nim. Bardzo szkoda, że tak to wszystko wygląda.

Ja jestem nadal psychicznie te kilka lat temu, gdy było dobrze, gdy lubiłem żyć, gdy bliscy byli, gdy coś na tym świecie znaczyliśmy. Ja zostałem tam w swoim świecie, do którego już nie mogę wrócić, w tym świecie, o którym czasem śnię, budząc się ze łzami. W czasach, dzięki którym mam wspomnienia trzymające mnie przy życiu, tylko to mi zostało. A te miejsca, w które się wybieram, jak to, one mi przypominają, widzę siebie z bliskimi, widzę nasze wspólne chwile, widzę mnie, którego już nie ma. Na tym polu widzę siebie i ojca, leżymy na kocu, po zakończonej grze w piłkę. Opowiada mi, o przyszłości, jak fajnie będzie, życie jest piękne. Opowiada o pracy, ja zadaję mu pytania, na które on odpowiada, żartujemy, popijamy napoje. Ojciec śmieje się, że za parę lat sobie tak piwko wypijemy na naszej polanie, a ja się zastanawiam, jak ten słynny napój może smakować. Nie doczekał się, bo umarł śmiercią tragiczną, w tym samym roku, z którego to wspomnienie pochodzi.

Życie zasrane.

#przegryw #samotnosc #depresja

https://www.youtube.com/watch?v=OiJJSY5uBvQ
Van-der-Ledre - Jutro nad morze pojadę se na parę dni, wujków zabiorę tym razem. Będz...

źródło: eh-min

Pobierz
Van-der-Ledre - Jutro nad morze pojadę se na parę dni, wujków zabiorę tym razem. Będz...
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Van-der-Ledre zapieuydolilem się pospieszyłem się nie doczytałem posta tera rozumiem... niestety mordo zycie przemija lepiej moim zdaniem w ogóle o tym nie myśleć choć w 100% rozumiem nie żyj melancholijnie tyle ci mogę radzić peace
  • Odpowiedz