Wpis z mikrobloga

Czesto moj przyjaciel, po pijaku przy znajomych mowi, ze jak umarl mu dziadek, to tylko ja pojawilem sie u niego w domu. Bylo cos kolo 1 w nocy jak dostalem od niego telefon, pierwszy raz w zyciu slyszalem go tak zalamanego wtedy. Bylem w bokserkach w lozku z swoja uwczesna dziewczyna (bylem kiedys normalny, tzn nie mialem wykopu) Wzielem od niej rower i pojechalem do kumpla, inaczej wtedy nie moglem, musialem tam z nim byc. Zawsze jak o tym mowi przy wszystkich, to mi tak w srodku glupio, bo nie ma za co mi byc wdzieczny, uwazam ze wtedy to byl moj obowiazek go wesprzec psychicznie.
  • 22
  • Odpowiedz
@Lujdziarski: mam znajomych (przyjaciół), z którymi mogę nie rozmawiać z rok, ale wiem, że gdy poproszę ich po pomoc od razu zareagują. Wiem też, że sam bym tak zrobił.
Wiem bo sam pomagałem i tej pomocy potrzebowałem.

Cieszmy się, że mamy takich ludzi dookoła siebie i że sami jesteśmy tacy
  • Odpowiedz