Mniejsza o tego Romanowskiego. W końcu siedzieć będzie, ale w kilka dni zobaczyliśmy absolutny upadek strategii Tuska.
Najpierw miała być aborcja. Ustawa miała dotrzeć do Dudy - ten by ją zawetował i to byłby mega boost dla PO przed wyborami prezydenckimi. W końcu byłby jednoznaczny sygnał, że zmiany są tuż tuż, a wystarczy tylko raz jeszcze pójść na wybory i wymienić prezydenta. Jak teraz ich wyborcy mają się zmobilizować skoro jawnie widać, że niezależnie od tego, kto będzie prezydentem, nic się w tym temacie nie zmieni?
Teraz areszt Romanowskiego miał być pokazem sprawczości. Skoro ustawami niewiele da się zrobić w parlamencie, bo Duda wetuje, to chociaż na polu rozliczeń trzeba działać. Tym bardziej, że to główny element programu koalicji. Wiadomo, że faktyczne procesy pisowców razem z odwołaniami będą trwały lata. Jedyna szansa, żeby pokazać, że coś się dzieje w sferze rozliczeń, to wpakować któregoś do aresztu. Tutaj też fiasko.
Więc w sumie Tusk w sferze symbolicznej pokazał, że nic się nie da. Rozliczyć się nie da, dogadać się nie da, prawa zmienić się nie da.
Ta frekwencja 75% to był ewenement i wszystko wskazuje, że już się nie powtórzy. No bo po co?
@Amatorro: Z aborcją to mógłby być boost dla kandydata PiSu, myślisz, że dlaczego 17 posłów nie było wtedy na głosowaniu z PiS? W mojej opini to Karakan miał strategie by zagrać narrację typu my jesteśmy za życiem i nowy kandydat na prezydenta PiSu tym zmobilizowałby jeszcze więcej ludzi. Także w tej sytuacji 50/50
Najpierw miała być aborcja. Ustawa miała dotrzeć do Dudy - ten by ją zawetował i to byłby mega boost dla PO przed wyborami prezydenckimi.
@Amatorro: Nic nigdzie nie miało dotrzeć XD Wiara w to, że Tusk i PO to ruszą jest tak naiwna, że aż brak mi słów. A PSL z Hołownią to już w ogóle jakieś absurdalne oczekiwania.
Teraz areszt Romanowskiego miał być pokazem sprawczości. Skoro ustawami niewiele da się zrobić w parlamencie, bo Duda wetuje, to chociaż na polu rozliczeń trzeba
@Amatorro jak na Słowacji, tam koalicja prozachodnia, która miała zrobić porządek po Ficy nie dała rady go zamknąć i ten sam Fico wrócił do władzy i teraz ma wszystko w swoim ręku - rząd, parlament, prezydenta. My idziemy tą samą ścieżką, w 2025 r. Bocheński albo Płażyński mogą zostać kolejnym prezydentem z PiS, a w 2027 r. koalicja Konfedepisu dojdzie do władzy - Wipler już w nocy odbierał Romanowskiego z sądu.
Bocheński albo Płażyński mogą zostać kolejnym prezydentem z PiS
@galicjanin: PiS wygrywający prezydenckie to nie jest science fiction. Ale ci dwaj za słabi i zbyt miałcy. Nie da się rywalizować z Trzaskowskim na bycie lepszym w kategorii "handsome big city boy". Jak PiS chce wygrać prezydenckie to musi mieć kandydata na kontrze, więc obstawiam Jakiego.
@Amatorro kogo by nie było wystawią kandydata, który dostanie głosy Bosaka z pierwszej tury, będzie lansowany w Kanale Zero, do tego teraz za Trzaskowskim i Hołownią będzie ciągnął się smród, że koalicja nic nie potrafi ani realizować programu ani rozliczać PiS. Dodatkowo Kościół będzie jechał całą kampanię po Trzaskowskim za ściąganie krzyży w urzędach.
@galicjanin: To kolejny argument za Jakim, który jest po prostu wypisz wymaluj kandydatem do członkostwa w Konfie. Głośny we wszystkich tych populistycznych walkach z UE.
@Amatorro OK, Jaki bez dwóch zdań dostałby głosy, ale i ci dwaj wymienieni przeze mnie też by dostali, bo może to i nie są ich poglądy, ale Trzaskowski i Hołownia to nie ich cywilizacja. Chodzi ogólnie o to, że jakikolwiek kandydat PiS dostanie głosy Bosaka z pierwszej tury.
@galicjanin: Wyborcom będzie bliżej do PiSowca, ale czy dostanie oficjalne wsparcie Bosaka? Jednak w drugiej turze ostatnio Bosak się wstrzymał mimo tego, że wiadomo, że nie głosował na tęczowego Rafała. Efekt poniżej.
Najpierw miała być aborcja. Ustawa miała dotrzeć do Dudy - ten by ją zawetował i to byłby mega boost dla PO przed wyborami prezydenckimi. W końcu byłby jednoznaczny sygnał, że zmiany są tuż tuż, a wystarczy tylko raz jeszcze pójść na wybory i wymienić prezydenta. Jak teraz ich wyborcy mają się zmobilizować skoro jawnie widać, że niezależnie od tego, kto będzie prezydentem, nic się w tym temacie nie zmieni?
Teraz areszt Romanowskiego miał być pokazem sprawczości. Skoro ustawami niewiele da się zrobić w parlamencie, bo Duda wetuje, to chociaż na polu rozliczeń trzeba działać. Tym bardziej, że to główny element programu koalicji. Wiadomo, że faktyczne procesy pisowców razem z odwołaniami będą trwały lata. Jedyna szansa, żeby pokazać, że coś się dzieje w sferze rozliczeń, to wpakować któregoś do aresztu. Tutaj też fiasko.
Więc w sumie Tusk w sferze symbolicznej pokazał, że nic się nie da. Rozliczyć się nie da, dogadać się nie da, prawa zmienić się nie da.
Ta frekwencja 75% to był ewenement i wszystko wskazuje, że już się nie powtórzy. No bo po co?
#polityka #bekazpo #sejm #wybory
źródło: tenor
Pobierz@Amatorro: Nic nigdzie nie miało dotrzeć XD Wiara w to, że Tusk i PO to ruszą jest tak naiwna, że aż brak mi słów. A PSL z Hołownią to już w ogóle jakieś absurdalne oczekiwania.
@galicjanin: PiS wygrywający prezydenckie to nie jest science fiction. Ale ci dwaj za słabi i zbyt miałcy. Nie da się rywalizować z Trzaskowskim na bycie lepszym w kategorii "handsome big city boy". Jak PiS chce wygrać prezydenckie to musi mieć kandydata na kontrze, więc obstawiam Jakiego.
@galicjanin: To kolejny argument za Jakim, który jest po prostu wypisz wymaluj kandydatem do członkostwa w Konfie. Głośny we wszystkich tych populistycznych walkach z UE.
źródło: obraz
Pobierz