Wpis z mikrobloga

@artur-szarak można nawet się zgodzić z analogią. W pewnym momencie ilość tatuaży to już nie kwestia estetyki tylko jakiś chory fetysz. Podobają mi się tatuaże ale gdy już ktoś wstrzykuje farbę w gałki oczne, czy genitalia to normalny nie jest. Podobnie jak debile uważający, że możliwość rozpędzenia się do ponad 300km/h na publicznej drodze jest potrzebna. Tyle, że ci z pierwsi krzywdzą siebie i co najwyżej niektórych brzydzą, tak motozjeby są
  • Odpowiedz
@sidhellfire: jestes chyba piata z kolei osoba ktora odrazu wszystko wyolbrzymia jak z jakims wstrzykiwaniem tuszu w galki czy tatuowanie genitalii XDD chyba kazdy wie ze jest to jakies zboczenie psychiczne, a ogolnie caly twoj komentarz brzmi jak pisany po to by po prostu sobie popisac
  • Odpowiedz