Wpis z mikrobloga

Czasem lubię wrócić wspomnieniami do 121 odcinka Kapitana B---y pt. Michał Parchaś cz. 1, najbardziej do sceny w sadzie, która jest papierkiem lakmusowym naszego społeczeństwa, pięknie odwzorowując debatę publiczną dot. polityki w Polsce ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Personalizacja konfliktów:
„Możesz mnie chujem nazwać, ale mirabelek nie ruszaj!” Pietrzykowski gotów wybaczyć wszystko, tylko nie krytykę swoich drzewek. Jak nasi politycy – zamiast rzeczowej dyskusji, wolą personalne ataki i obronę swoich symboli.

Symbolika i tożsamość:
Mirabelki dla Pietrzykowskiego to jak dla niektórych świętość. W polityce mamy podobnie – każdy obóz ma swoje „mirabelki”, których broni jak lew. Więc czemu się dziwić, że każda krytyka budzi tak wielkie emocje?

Opór przeciwko zmianom:
„Bo c-----e mirabelki masz, twarde i kwaśne.” – czyli Boguś nie kupuje nowych metod. W polityce – każda nowa idea to potencjalne zagrożenie dla tradycji. A potem mamy wieczne narzekania, że nic się nie zmienia.

Władza i autorytet:
Pietrzykowski broni swoich mirabelek jak polityk stołka. Groźby, obrona terytorium i zero kompromisów. Znajome?

Ciekawe, czy kiedyś w sferze politycznej, będziemy umieli pogadać bez wyciągania elektrycznych pastuchów i rzucania chujami.
#kapitanbomba #polityka #heheszki
Wojciech_Skupien - Czasem lubię wrócić wspomnieniami do 121 odcinka Kapitana B---y pt...

źródło: comment_oKstegIdEEl5kf4saTiVT0kGN6y05fds

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach