Wpis z mikrobloga

Jak byłem mały to lubiałem chodzić i grzebać po śmietnikach. W okolicy domu (w lasku) było takie miejsce gdzie ludzie autami śmieci wywozili w nocy nielegalnie. Chodziłem tam czasem.

Pamiętam jak raz matka poszła do sąsiadów i mnie zabrała. Jak zobaczyła że jestem w ich śmieciach to się na mnie darła. A w domu był wpie**dol kablem jeszcze.
#przegryw
  • 10
  • Odpowiedz
@Ca_millo: Ja miałem podobne hobby ale zawsze grzebałem tylko w śmieciach jakie miałem u siebie na podwórku a miałem w czym przebierać bo za szopą ojciec trzymał różne odpady metalowe bo miał zakład kowalski że tak to nazwę. A najbardziej to lubiłem robić "mikstury" z starych leków ale no jednak coś w pustym łbie miałem i tego nie próbowałem czy dadzą mi jakieś super moce XD
  • Odpowiedz
@Ca_millo: Pamiętam jak kiedyś znajomi wygrzebali czyjąś kolekcję catsów którą wywalono. Tyle gołych bab nigdy nie widzieliśmy xD
Z drugiej strony może nie chodziłem po śmietnikach, ale za to chodziliśmy na skup papieru i braliśmy komiksy, które ktoś sprzedawał. Szkoda, że nie zatrzymałem ich do teraz tylko porozdawałem i popożyczałem w wieczne nieoddanie.
  • Odpowiedz
@Ca_millo: U mnie pod gminnym było takie półdzikie-półformalne wysypisko śmieci. Jeździliśmy tam z koleżanką i jej ojcem, jak on rozładowywał śmieci to my biegaliśmy tam po starych wyrzuconych meblach, oponach, szukaliśmy dziwactw itd.

Na dzisiejsze standardy zarządzania odpadami to był widok iście apokaliptyczny, smród itd. Lata temu to wszystko wywieźli i wyrównali teren - teraz oprócz chaszczów i młodego lasku jest tam tylko jakaś budka, będąca chyba jakimś punktem pomiarów
  • Odpowiedz
@Ca_millo to ja z kumplem zbieraliśmy pety tak aby były jak największe i najlepiej rzadko spotykane. Mieliśmy tego całe pudełeczko schowane w takiej szopie koło złomowiska. Obrzydlistwo
  • Odpowiedz