Wpis z mikrobloga

Co sie dzie z historykiem, którego dziewięc lat prac, nie potwierdza polityki historycznej #pis

JAN KARSKI NIE DOSTARCZAŁ DO LONDYNU RAPORTÓW O ZAGŁADZIE, A WŁAŚCIWIE TO PRZEKONYWAŁ, ŻEBY O NAZISTOWSKIM TERRORZE ZBYT DUŻO NIE MÓWIĆ. POLSKIE PODZIEMIE TRAKTOWAŁO ŻYDÓW JAK OBYWATELI DRUGIEJ KATEGORII, A EKSTERMINACJĘ NARODU ŻYDOWSKIEGO UWAŻAŁO ZA NIEZBYT ISTOTNĄ SPRAWĘ – NA PEWNO MNIEJ WAŻNĄ OD EKSTERMINACJI POLAKÓW.


CZY TO ALTERNATYWNA WIZJA HISTORII, CZY MOŻE WNIOSKI Z WIELOLETNICH, ŻMUDNYCH BADAŃ? O TYM, JAK POLSKIE PODZIEMIE REAGOWAŁO NA ZAGŁADĘ, OPOWIADA DR HAB. ADAM PUŁAWSKI, HISTORYK, BYŁY PRACOWNIK IPN-U.

Michał Bojanowski: Dziewięć lat intensywnej pracy, której efektem jest ponad półtora tysiąca stron szczegółowych analiz. Najpierw książka W obliczu Zagłady. Rząd RP na Uchodźstwie, Delegatura Rządu RP na Kraj, ZWZ-AK wobec deportacji Żydów do obozów zagłady (1941–1942), wydana przez IPN w 2009 roku, później Wobec „niespotykanego w dziejach mordu”. Rząd RP na uchodźstwie, Delegatura Rządu RP na Kraj, AK a eksterminacja ludności żydowskiej od „wielkiej akcji” do powstania w getcie warszawskim, która ukazała się w 2018 roku dzięki darowiznom od osób prywatnych. Niewygodne badania, przez które stracił pan pracę w IPN-ie. Cały wysiłek po to, by uporządkować stan wiedzy na temat tego, co polskie podziemie wiedziało o Zagładzie.

Dr hab. Adam Puławski: Aby móc rzetelnie ocenić, czy jakaś organizacja reagowała właściwie, trzeba najpierw odpowiedzieć na trudne pytanie, o czym ona tak naprawdę wiedziała, czego nie była świadoma, w jakim stopniu jej percepcja zdarzeń była zniekształcona. Temu właśnie postanowiłem się przyjrzeć. Fakt, zajęło to wszystko razem aż dziewięć lat.

Gdy przystępowałem do badań, powszechnie powtarzano, że skoro depesza o eksterminacji ludności żydowskiej została wysłana do Londynu w kwietniu, to rząd na uchodźstwie już właśnie w kwietniu dowiedział się o Zagładzie. Nikt się nie zastanawiał nad tym, że wiadomość nie została wysłana drogą radiową, tylko kurierską, i dotarła na miejsce dopiero w czerwcu. Interesowało mnie uporządkowanie takich właśnie drobiazgów.



Wyciągnął pan z nich bardzo niewygodne dla obowiązującej polityki historycznej wnioski.

Udało mi się ustalić wiele nowych faktów. Podjąłem się tego zadania, by móc rzetelnie ocenić stosunek polskiego podziemia do Zagłady. Do 2009 roku istniały dwie szkoły pisania o tych sprawach. Pierwsza, tzw. „polska”, jak określił ją Dariusz Libionka – grupa „obrońców dobrego imienia Polski i Polaków” przekonywała, że polskie podziemie robiło wszystko, aby pomóc Żydom – informowano Zachód o Zagładzie, żądano reakcji USA i Wielkiej Brytanii, a świat – co pozostaje tutaj w domyśle – nic z tą wiedzą nie zrobił. Druga szkoła, nazwijmy ją w cudzysłowie „żydowską”, mówiła, że polskie podziemie oprócz suchego informowania o Zagładzie nie zrobiło nic do końca 1942 roku – czyli do momentu powołania Żegoty. W mojej pierwszej książce udowodniłem, że obie „szkoły” były co najwyżej zamknięte w swoich bańkach i raczej oporne na fakty.
Jakie są zatem fakty?

Podziemie założyło, że informowanie świata o Zagładzie przyniesie bardzo konkretne rezultaty. Uważano, że skoro Niemcy otwarcie i wprost pisali o eksterminacji Polaków i skrupulatnie milczeli na temat Żydów, to ujawnienie dokonującej się Zagłady sprawi, że zostanie ona przerwana. Złamanie tej ciszy miało wystraszyć nazistów. Co ciekawe, myśleli tak zarówno polscy, jak i żydowscy konspiratorzy. Udało mi się udowodnić, że była to świadoma strategia przeciwdziałania Zagładzie, która trwała od końca 1941 do lipca 1942 roku, czyli do rozpoczęcia wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta.

Wskazał pan też, że realizacja tej strategii szwankowała.

Przekazywanych informacji wcale nie było tak dużo. Nie towarzyszyły im żadne analizy czy wnioski, które podziemie przekazywałoby władzom w Londynie. Nie proszono też o instrukcje, co dalej robić. Dostarczano suche informacje, bardzo często ze sporym opóźnieniem. Tak było chociażby w przypadku obozu zagłady w Chełmnie – czas między zdobyciem informacji a przekazaniem ich do Londynu był bardzo długi. Wniosek pozostaje prosty: skoro zwlekano, nie były one zbyt istotne.

Porównywał pan również reakcje polskiego podziemia na zagładę Żydów i na mordowanie Polaków.

Dopiero tutaj wyraźnie widać tę różnicę. Analizując dokumenty, przyglądając się procesom decyzyjnym, zauważamy, że podziemie interesowało głównie to, co działo się z Polakami. I tak, jeśli w marcu 1942 roku Niemcy zamordowali stu Polaków, to wokół tego wydarzenia zorganizowano bardzo głośną akcję informacyjną, zarówno w okupowanym kraju, jak i za granicą. Nie były to tylko suche fakty, ale żądanie odwetu. Gdy rzecz dotyczyła Polaków, podziemie reagowało szybciej, dokładniej, proszono o interwencje, przedstawiano postulaty bombardowania niemieckich miast czy nawet zabijania pięciu Niemców za jednego Polaka. W dokumentach wyraźnie widać tę różnicę. Żydzi byli traktowani jako obywatele drugiej kategorii.



Pańska druga książka dotyczy okresu od rozpoczęcia akcji likwidacyjnej getta warszawskiego w lipcu 1942 roku do wybuchu powstania w 1943 roku. Co wtedy zmieniło się w stosunku podziemia do Zagłady?

W tej pracy skupiam się na okresie, w którym masowa eksterminacja Żydów osiąga swoje apogeum, szczególnie podczas wielkiej akcji. Od dawna wśród badaczy trwały dyskusje, czy polskie władze właściwie informowały o jej przebiegu i czy próbowano szukać jakichś rozwiązań pomocowych. Część historyków uważała, że podziemie milczało na temat eksterminacji warszawskiego getta, a już na pewno milczały polskie władze w Londynie, które aż do listopada 1942 roku świadomie zatajały informacje na ten temat. Po analizie dokumentów przesyłanych do Londynu okazało się, że polskie podziemie należycie informowało o wydarzeniach w getcie, co więcej, na początku wielkiej akcji pojawiła się myśl – która wcześniej nie mogła się przebić – że może należy wrócić do postulatu zastosowania przez aliantów retorsji na Niemcach.
Caly wywiad jest tu:
https://chidusz.com/adam-pulawski-w-obliczu-zaglady-wobec-niespotykanego-w-dziejach-mordu/
#historia #ciekawostkihistoryczne #polska #polityka #ksiazki #zydzi
robert5502 - Co sie dzie z historykiem, którego dziewięc lat prac, nie potwierdza pol...

źródło: Screenshot_2024-07-05-09-58-45-136

Pobierz
  • Odpowiedz