Wpis z mikrobloga

#!$%@?, mirki, pomóżcie, bo mnie #!$%@? strzeli niedługo - mój przyjaciel, od czasu jak kilka miesięcy temu zaczął pracować w korpo, strasznie #!$%@?ł swoje słownictwo i wali takimi anglicyzmami w codziennej mowie, że #!$%@? #cebula a nawet #cebulamotzno i kisnę z żalu jak go słyszę. już pal licho taski czy rilisy, ale #!$%@? zdarzają się kwiatki typu 'to jest hilarious' czy 'pójdę do shopping mall', więc koleś ewidentnie nie panuje już nad tym _

ktokolwiek wie, jak go z tego wyleczyć? bo tłumaczenia, że brzmi jak debil pomagają doraźnie, następnego dnia nadaje tak samo.

  • 8
  • Odpowiedz