Wpis z mikrobloga

jak często spotykacie się ze swoją babą/chłopem? Ja tak raz wygodniu i mi to wystarcza. Jednak wydaje mi się że to mało trochę eh. No ale wystarcza mi to w sumie bo lubię se być sam. Jestem raczej w spektrum autyzmu. Jej chyba też to pasuje. Lubi se sama siedzieć. #pytanie #zwiazki
  • 12
  • Odpowiedz
@wuzeta: no ona by chciała razem zamieszkać. Ja się tego boje troche. Jesteśmy razem 3 lata. Chyba już czas właśnie na wspólne mieszkanie eh. No ale podoba mi się mieszkanie samemu. Ona jest raczej nieupierdliwa. Też lubi sama se siedzieć. Swoje rzeczy robi. Nie wiem co mam robić. Chyba by chciała razem zamieszkać. no ale to byśmy większe mieszkanie wynająć, żeby każdy miał swój pokój chyba
  • Odpowiedz
@Ropuszeczek99: kilka razy w tygodniu, czasem pomieszkujemy u siebie, czasem gdzieś wspólnie jedziemy. Ale mieszkamy osobno. Żadne z nas nie ma autyzmu, to świadomy wybór i wygoda dla obu stron.
  • Odpowiedz
@kosmita: o no to dużo. Ja nie wiem o czym miałbym z nią gadać tak często się widząc. Ona dużo gada i zachęca mn do gadania. Nie wiem co ze sobą zrobić żeby wiecęj mówić. Ogólnie życiowo w sumie. Zawsze ojciec miał mnie w dupie a matka to szkoda gadać. Gaduła a w sumie nic sensownego nigdy mi nie powiedziała. Mam też problemy z okazywaniem czułości. Nie umiem tak o
  • Odpowiedz
@Ropuszeczek99 3 lata razem i tylko raz w tygodniu się widzicie? To Wy się w ogóle znacie dobrze? Osobiście uważam że jak z nią nie zamieszkasz to ona stwierdzi że tak żyć nie chce bo poczuje się jak pani do towarzystwa a nie poważną partnerką a chyba tego chce skoro chce zamieszkać razem. A jak zamieszkacie razem to po raz pierwszy w życiu poznacie się tak na serio i jeśli Tobie
  • Odpowiedz
@Ropuszeczek99: dużo, mało... nie wiem. Dla mnie ok, mogłoby być nawet częściej. Spotykamy się wieczorami. Jak pomieszkujemy ze sobą to zwykle w weekend. Obydwoje mamy raczej intensywne życie zawodowe, w jej wypadku dochodzą bardzo częste wyjazdy służbowe, w moim wypadku dev-sesje "do zniszczenia tematu", czyli siedzę tak długo aż zamknę sprawę. Ja mam na głowie wychowanie dziecka w wieku szkolnym, ona ma na głowie końcówkę wychowania już prawie dorosłych dzieciaków,
  • Odpowiedz
@kosmita: no to fajnie masz. Ale ty dynamiczniak chyba. To inna bajka. Ja tak nie umiem. To wgl moja pierwsza dziewczyna. Wcześniej ino siedziałem w domu. No i w sumie ona sama mn "wyrwała" no i ma teraz :(
  • Odpowiedz
@Ropuszeczek99: trzeba się nauczyć bycia z kimś. Każdy jest inny, każdy ma swoje potrzeby, a para ma swoje rytuały, takie "stałe elementy gry", które rozwija się z czasem.

U nas takie stałe momenty to kiedy spotkamy się, opowiada o tym co się u niej działo... o jakichś swoich sprawach, w które ja się raczej nie mieszam, bo to nie jest typ dziewczyny, której mówi się co ma robić. Czasem o coś dopytam. I jesteśmy wtedy blisko, najczęściej przytuleni.
Razem gotujemy, najczęściej ja szykuję posiłek a ona podaje składniki i przeszkadza łasząc się.
Razem myjemy się wieczorem. Nawzajem, to bardzo zbliża.
Przy obcych nie czaimy się do siebie i zachowujemy się jak gówniarze; chodzenie za rękę, pod ramię, siadanie na kolanach, klapsy i łapanie za tyłek itd bo sprawia nam to frajdę. Odpowiada nam okazywanie sobie czułości bez względy czy jesteśmy sami czy wśród znajomych. Nie ma nic smutniejszego niż takie "zimne" pary, które zachowują się całkowicie powściągliwie
  • Odpowiedz
@Kitku_Karola: my czasem nie widzimy się tydzień albo dwa. To czy to komuś odpowiada, za rzadko, za często to nie ma żadnego przełożenia na "znanie się", każdy ma inne potrzeby i inaczej je realizuje. To jakaś normicka bajka, że trzeba mieszkać ze sobą i spędzać 100% wolnego czasu razem. Mnie np znacznie lepiej jest kiedy widujemy się z przerwami a spotkania są specjalnym czasem dla nas obojga. Żyjąc ze sobą
  • Odpowiedz
@kosmita z tego co znam teorie i praktykę to często mieszkając razem jest więcej wspólnych spraw do dogadania po prostu niż żyjąc osobno. Najwięcej konfliktów wśród par pojawia się gdy muszą robić coś wspólnie jak obowiązki domowe, remont, planowanie ślubu/kupna mieszkania, przeprowadzka itp. Jesli ludzie ze sobą pomieszkują raz tu czy tam to nie znają się aż tak dobrze i wnikliwie niż jakby mieli wspólnie zaplanować to gdzie będą mieszkać. Nie
  • Odpowiedz
Najwięcej konfliktów wśród par pojawia się gdy muszą robić coś wspólnie jak obowiązki domowe, remont, planowanie ślubu/kupna mieszkania, przeprowadzka itp.


@Kitku_Karola: jak masz świadomość i jesteś ze świadomą osobą to nie potrzebujesz docierać się w takich perypetiach, żeby wiedzieć jak ktoś reguluje emocje czy radzi sobie ze stresem. Fakt, masa ludzi jest rozregulowana tak, że remont mieszkania kończy się małą wojną.

ona chce gadać a on się wyłącza czy ucieka
  • Odpowiedz
@Ropuszeczek99: myślę że przed wspólnym zamieszkaniem powinno to być więcej niż raz w tygodniu zależnie od czasu/chęci. Jeszcze nie miałem tak że nawet jak dwie strony pracują nie udawało się spotykać 2-3 razy w tygodniu regularnie. Jak komuś na kimś zależy to znajdzie czas
  • Odpowiedz