Wpis z mikrobloga

Bawi mnie, gdy kobiety się żalą jacy to faceci są straszni, jak zdradzają, jak je poniżają, gdy zwracają się do nich bez szacunku i traktują przedmiotowo. Bawi mnie też, gdy faceci mówią jakie to kobiety są złe, jak lecą tylko na kasę, mają gówno w głowie i chcą tylko czarnej knagi :D

Mam wrażenie że dostajemy to, co do siebie dopuszczamy. Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za swoje życie, dużo łatwiej jest znaleźć winę w innych. Bez przepracowania swoich problemów nasza głowa nie pozwoli nam czuć się źle, i będziemy racjonalizować otaczający nas świat, tak by nie czuć się źle - i nie być zmuszonym do działania i zmian, a by móc tkwić w swojej strefie komfortu.

Miałem kilka związków w swoim życiu, i te historie o których piszecie są dla mnie abstrakcją. Nie jestem żadną ponadprzeciętną jednostką, przeciwnie, mam sobie dużo do zarzucenia, ale zawsze ważny byl dla mnie wzajemny szacunek, i nie zbudowalbym relacji z kimś, kto manipuluje, gra w jakies gierki, buduje poczucie winy i inne zachowania, które jeśli jestesmy uważni widzimy od samego początku.

Wszyscy faceci sa źli, bo ranią, zdradzają? A kiedy Ty ostatnio zadbałaś o siebie, postawiłaś twardo granicę, zamiast ulegać bo ktoś okazał Ci odrobinę atencji?
Wszystkie kobiety są złe, bo nie potrafią Cię docenić?
A co tak naprawdę masz do zaoferowania drugiej osobie, by czuła się z Tobą bezpiecznie i by uznała Cię atrakcyjnym? Ah, no tak, jak ktokolwiek może mieć ambicje i oczekiwania - wystarczy że jesteś ;)
Mam wrażenie że niektórzy żyją w jakiejś bajce stworzonej ze swoich wyobrażeń i fantazji, budowanych chyba na bajkach Disneya.

Nie wiem po co pisze ten wysryw, bo tu każdy i tak wie lepiej, ale gdy widzę post w której atakowana jest przeciwna płeć i generalizowana, wrzucana do jednej beczki, to wiem że problem jest z autorem ;) spróbujcie traktować siebie i innych z szacunkiem, a nie roszczeniowo podchodzić do życia, i doszukiwać się w innych tylko kolejnych oprawców którzy chcą was oszukać. Żeby zbudować zdrową relację, trzeba miec świadomość swoich wad, zaakceptowanie ich (nie pielęgnowanie) i umiejętność rozmawiania o problemach - nie sciemnianie, manipulowanie i ucieczka od nich ;) ale znów, do tego potrzebna jest praca nad sobą i konfrontacja - dostrzeżenie problemu w sobie, nie tylko w innych ;) miłego dnia!
  • Odpowiedz