Wpis z mikrobloga

#edukacja #szkola #biznes

Mam pomysł na biznes. Jaki, spytacie? A k... sprytny!

Żarty żartami, ale faktycznie widzę potencjał. Dzieciaki kończące ósmą klasę, bez szans na liceum czy technikum albo z mizernymi szansami na poradzenie sobie w tych szkołach, mają wraz z rodzicami cholerną zagwozdkę, jaką branzówkę wybrać. No bo jak wybierzesz blacharstwo czy innego fryzjera, jak nie wiesz jeszcze, co cię interesuje? A zwykle jeszcze nie wiesz, nie miałeś okazji sie zetknąć z zawodem.

I tu pojawia się zapotrzebowanie na taką branżówkę, w której przez pierwszy rok masz zajęcia/warsztaty w różnych zawodach. Tak z miesiąc w jednym, potem przechodzisz do kolejnego a pod koniec roku wybierasz to, w czym się będziesz ostatecznie kształcił.

Podstawa programowa nie określa liczby godzin w danym roku szkolnym a po całości, więc spokojnie można zrobić przedmioty ogólne w klasie pierwszej a te związane z zawodem w dwóch pozostałych latach.

Ma to tyle sensu, że aż się dziwie, że takiej oferty jeszcze nie ma na rynku.
  • 4
  • Odpowiedz
@krystal_Tri_tapik: Jak ktoś idzie do zawodówki to raczej jego rodzice nie mają nadmiaru kasy albo rodzice już dawno jego edukację mieli gdzieś ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Dobry system jest w Niemczech, gdzie trochę pracujesz i poznajesz zawód od środka, a trochę się uczysz. Więc szybko możesz zmienić jak coś nie podpasuje.
  • Odpowiedz