Wpis z mikrobloga

#sebcel
Moim zdaniem Seba kuje pomnik trwalszy niz ze spizu.
Kazde kolejny rok przygotowan bez startu w Atenach przybliza go do ultimate sukcesu. Zgodnie z zasada contrawise. Tylko musi trwac w tym co robi.

Jak za 40 lat zobaczycie w koncu Sebe finiszujacego na maratonie w Atenach.
Gdzie zmeczony bedzie udzielal wywiadu.
I powie "nigdy sie nie poddalem".
To ze lzami w oczach, w koncu zrozumiecie
  • 2
  • Odpowiedz