Wpis z mikrobloga

Wróciłem, wyrobiłem się w czasie. Raczej już w tamte strony nie wrócę, aczkolwiek sama wyprawa była całkiem przyjemna. Teraz sen, znów sen. Jak to pięknie byłoby zasypiać przy kimś, czuć ciepło kochającej partnerki, wiedzieć że nie jesteś sam. Wiedzieć, że gdy znów złapie mnie mój atak sercowy, czy obudzę się z koszmaru, to mogę kogoś choćby za rękę potrzymać i usłyszeć jakieś miłe słowa. Podobnie i w drugą stronę, wspaniałym byłoby być dla drugiej osoby takim wsparciem jak ona dla mnie. Wtedy miałbym po co i dla kogo żyć, to wszystko miałoby jakikolwiek sens. A tak, to go nie ma.

Over, kolejna noc, jedna z tysięcy, rozpoczynana pobożną modlitwą o śmierć we śnie. Znów samotny vanderledre leżący na swoim 3 osobowym łożu, marzący o normalnym życiu, które nie jest mu dane. Dryfująca świadomość w odmęty cierpiętniczej pustki i niespełnionych pragnień. Marne to wszystko, bardzo marne, tak przykre, tak bardzo przykre.

#przegryw #samotnosc #depresja
Van-der-Ledre - Wróciłem, wyrobiłem się w czasie. Raczej już w tamte strony nie wrócę...

źródło: 1000020331

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tak, wsparcie. Mówisz nie o normalnym świecie tylko o wyidealizowanym świecie, który w ogóle nie istnieje. Pierwsza myśl u dziewczyny jak złapiesz ja za rękę bo masz atak sercowy będzie taka, że jako mężczyzna jesteś słaby. Ty możesz ją wspierać, w drugą stronę rzadko kiedy to tak działa
  • Odpowiedz