Dobre :) Z drugiej strony kojarzę ze dwie sytuacje (ale to już grubo po Voyagerze) z wejściem w atmosferę, pierwsza to ostrzelanie bazy nazistów w Star Trek: Enterprise, a druga to słynne parkowanie w oceanie, w wykonaniu nowego Kirka :)
Były też jakieś lądowania w starym Treku (TNG incl.)?
Póki co, przypominają mi się tylko lądowania klingońskich Bird of Prey (w dodatku z ludzką załogą :P).
@Endrius: w starym ST (TOS) z definicji nie było ladowań bo to była niskobudżetówka. By było taniej wymyślili transporter. W pełnometrażowce, V lub VI było lądowanie Enterprise, ale delikatnie mówiąc awaryjne.
Dziwnie jest wrażenie przy oglądaniu "instruktażowych" filmów z lektorem ze swiata startreka.
Były też jakieś lądowania w starym Treku (TNG incl.)?
Póki co, przypominają mi się tylko lądowania klingońskich Bird of Prey (w dodatku z ludzką załogą :P).
Awaryjne to mało powiedziane