Aktywne Wpisy
MisterMinister +1072
Właśnie zadałem pytanie do UOKIK odnośnie terminologii używanej przez serwisy wypożyczające gry na licencji na czas nieokreślony (steam). Mianowicie czy w przypadku gdy nie jesteśmy faktycznym właścicielem licencji na daną kopię to czy sklep ma prawo wykorzystywać taką terminologię (zakup, sprzedaż, kupno). Ostatnio czytałem artykuł gdzie steam jawnie potwierdził że konto i licencje nie podlegają dziedziczeniu, co według mnie jest sprzeczne z terminem zakup, ponieważ zakup wiąże się z prawem do posiadania,
pytunk +317
Tydzień temu były jej 15 urodziny. Wczoraj odeszła na moich kolanach. W tych ostatnich chwilach wciąż wpatrzona w nas dokładnie tak jak na zdjęciu.
Niesamowite że pomimo nowotworów oraz innych zaawansowanych problemów wieku starczego, nie widać było by ją coś bolało. Natomiast wciąż trwała w niej ta miłość. Nie miała na nic sił, ale bez przerwy za nami podążała.
Przez demencję zapominała dlaczego poszła za nami w jakieś miejsce, ale po chwili
Niesamowite że pomimo nowotworów oraz innych zaawansowanych problemów wieku starczego, nie widać było by ją coś bolało. Natomiast wciąż trwała w niej ta miłość. Nie miała na nic sił, ale bez przerwy za nami podążała.
Przez demencję zapominała dlaczego poszła za nami w jakieś miejsce, ale po chwili
Obejrzałem sobie w spokoju trzy ostanie gnioty i dwa ostatnie lajfy kleszcza. Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że ten Wąsacz klapkowy ma jeszcze sporo tajemnic przed nami - myślę (choć nie mam żadnych na to dowodów), że ona ma jeszcze jedno dziecko 2-3 letnie, które jest pod opieką jej rodziców i brata. Utrzymanie Wąsacza coraz bardziej nadwyręża zarówno portfel, jak i stan psychiczny tego krętacza klapka.
Kleszcz nie pozwoli sobie na taki stan rzeczy. To on się miał przecież zakleszczyć i wyssać Wąsacza.
Kitem jest również według mnie, że klapek nabył ziemię z łysym. Łysy zbyt często powtarza, że to on jest właścicielem. Łysy nie używa tak jak w przypadku Ristorante słowa - współwłaściciel, wspólnik. Poza tym gdyby klapek rzeczywiście kupił ziemię, to już od dawna by ten fakt monetyzował w gniotach. Co trzy minuty by o tym wspominał, snuł plany, koncepcje, projekty, możliwości itp.itd..
Ech, cały klapek....
@kaszanka5555: może tak być, na którymś gniocie na stole leżała grzechotka lub gryzak. Dziwne jest tylko, że między Wąsaczem a Brendą nie widać żadnej zażyłości czy bliskości typowej dla relacji matki z córką. To nawet Twaroga w czasie swojej największej fazy alko wykazywała więcej fizycznej bliskości wobec cukrowej.