Wpis z mikrobloga

#motocykle
Nie mam siły już do tej ósemki na placu ¯\(ツ)/¯
Pierwszym problemem jest to, że jeżdżę dość szeroko. Ogólnie w taki sposób mi wychodzi, ale ryzykuję, że niepotrzebnie przekroczę linię. Próbuję się przybliżać do pachołków, ale wtedy ciężko jest mi wykonać mocniejszy skręt - nie wiem to chyba jakaś blokada w głowie przed pochyleniem się na motocyklu.
Drugi problem to, że uczyłam się je robić na Kawasaki i Gladiusie, a one jeżdżą 10 km/h. Wsiadam na Yamahę, która jeździ te kilka km szybciej i już nie wychodzi. Muszę ją dohamowywać, a to nie o to chodzi - chyba jakaś kolejna blokada w głowie przed szybkością.
Instruktor mówi, żeby patrzeć na przeszkody, gdzie się chce jechać i będzie zawsze wychodzić, ale co z tego jak jedna mi wyjdzie, a na drugiej się rozkojarzę i już jest błąd.
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sonklabart w pełni cię rozumiem bo jak zaczynasz jazdy i przesiadasz się z kawy na Mt to niby nic bo to zaledwie 3 km/h, ale czuć różnicę i może być ciężko. Choć 8 to pikuś, najbardziej czuć na wolnym slalomie. Tak naprawdę na wolnym czy 8 nie używasz hamulca, znaczy ok! Można, ale niepotrzebnie sobie utrudniasz, dojdzie stres i o błąd nie łatwo. Z liniami to tak naprawdę wydaje Ci się,
  • Odpowiedz
  • 1
Dzięki za wszystkie rady! Już wiem co było problemem - instruktor powiedział mi, że mam strasznie spięte ręce :) Wystarczyło rozluźnić barki i wszystko nagle zaczęło wychodzić
  • Odpowiedz