Wpis z mikrobloga

Horner miał grubego i starego Pereza. Pewnego dnia ten fasolarz przychodzi do niego i mówi:

-Słuchaj stary, weź mi przedłuż kontrakt

-Zdziwiony patrzy na Meksykanina...

-No stary, weź mi przedłuż, wygram.

-Gościu myśli, kurde ogur do mnie gada...

-No weź mi zaufaj, mówię ci, wygram niejeden wyścig na bank. Reszte za Maxem. No uwierz we mnie.

W końcu po paru przemyśleniach i naradach doszedł do wniosku, że skoro ogurdo niego gada to musi być wyjątkowy, wiec postawił na niego wszystkie oszczędności, dom w hipotekę i dwa lata kontraktu

Przyszedł dzień kolejnego wyścigu.

Bolidy popędziły do przodu, zostawiając fasolarza w tyle.

Kiedy bolidy dojechały do mety, Perez po przeczłapaniu kilku metrów rozpłaszczył się na ścianie.

Facet #!$%@? na maksa podbiega do swojego kierowcy i pyta:

-PEREZ!? Co się do #!$%@? jasnego stało???

-Nie wiem Horner... naprawdę nie wiem... #f1 #heheszki
  • 5
  • Odpowiedz