Tytuł:Wielki Projekt Autor:Stephen Hawking, Leonard Mlodinow Gatunek:popularnonaukowa Ocena: ★★★★★★★☆☆☆ ISBN:9788381255868 Tłumacz:Jarosław Włodarczyk Wydawnictwo:Albatros Liczba stron:232 Chociaż chwilami poziom mojej wiedzy uniemożliwiał mi zrozumienie wszystkiego w pełni, książka bardzo mi się podobała.
Nie jest to absolutnie typowy podręcznik do fizyki. Jeden z najznakomitszych umysłów współczesnej nauki nie bierze niczego za pewnik, więc książka ta zdaje się być bardziej wywodem filozoficznym, niż treścią naukową. To z kolei powoduje, że książkę może przeczytać największy laik (na przykład ja), a wciąż z niej czerpać, zainteresować się i czegoś dowiedzieć. Trudne zawiłości fizyczne, przeplecione są dowcipami lub grą słów, przez co w opisie różnych praw fizycznych, możemy natknąć się na wzmiankę o pączku lub czerwonym winie. Kiedy umysł wyłączał mi się w co trudniejszych fragmentach, nagłe zdanie o czymś kompletnie niespodziewanym, wybudzało mnie z latergu. Szacunek dla autorów, że nie uniżają osiągnięć naukowych poprzedników (nawet jeśli poprzednik żyjący 1000 lat wcześniej był w kompletnym błędzie), ani nie demaskują otwarcie braku Boga. Wszystkie możliwości rozpatrują w oparciu o dostępne dane i dowody, nie są jednak sędziami w sprawie i to czytelnikowi pozostawiają ostateczne decyzje.
Podsumowując, interesująca książka, filozoficzno-naukowa, otwierająca umysł na rozważania, ale ukazującą również w dość brutalny sposób prawdziwość założenia "wiem, że nic nie wiem".
Tytuł:
Wielki Projekt
Autor:
Stephen Hawking, Leonard Mlodinow
Gatunek:
popularnonaukowa
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
ISBN:
9788381255868
Tłumacz:
Jarosław Włodarczyk
Wydawnictwo:
Albatros
Liczba stron:
232
Chociaż chwilami poziom mojej wiedzy uniemożliwiał mi zrozumienie wszystkiego w pełni, książka bardzo mi się podobała.
Nie jest to absolutnie typowy podręcznik do fizyki. Jeden z najznakomitszych umysłów współczesnej nauki nie bierze niczego za pewnik, więc książka ta zdaje się być bardziej wywodem filozoficznym, niż treścią naukową. To z kolei powoduje, że książkę może przeczytać największy laik (na przykład ja), a wciąż z niej czerpać, zainteresować się i czegoś dowiedzieć. Trudne zawiłości fizyczne, przeplecione są dowcipami lub grą słów, przez co w opisie różnych praw fizycznych, możemy natknąć się na wzmiankę o pączku lub czerwonym winie. Kiedy umysł wyłączał mi się w co trudniejszych fragmentach, nagłe zdanie o czymś kompletnie niespodziewanym, wybudzało mnie z latergu.
Szacunek dla autorów, że nie uniżają osiągnięć naukowych poprzedników (nawet jeśli poprzednik żyjący 1000 lat wcześniej był w kompletnym błędzie), ani nie demaskują otwarcie braku Boga. Wszystkie możliwości rozpatrują w oparciu o dostępne dane i dowody, nie są jednak sędziami w sprawie i to czytelnikowi pozostawiają ostateczne decyzje.
Podsumowując, interesująca książka, filozoficzno-naukowa, otwierająca umysł na rozważania, ale ukazującą również w dość brutalny sposób prawdziwość założenia "wiem, że nic nie wiem".
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #popularnonaukowabookmeter