Wpis z mikrobloga

Po pierwszym odcinku kolejne chyba odpuszczę. Przecież scenariusz pisało niedorozwinięte dziecko. Tyle ile głupot tam jest nagromadzonych powoduje u mnie ciarki żenady. Zero spójności, logiki, jakiegoś sensu. No i niestety widać że pani reżyser SW po prostu nie zna i nie rozumie o co kaman. Momentami czułem się jakby oglądał serial star trek z lat 90tych, które puszczali na polsacie. Taki sam poziom żenady i cringeu

#starwars
  • 4
  • Odpowiedz
  • 4
@Hrabia_Vik: jeżeli chodzi o elementy woke, płeć, kolor skóry bohaterów to nie mam z tym kompletnie żadnego problemu. Problem mam z tym, że czułem się jakbym oglądała odcinek jakiejś średniej jakości bajki dla małych chłopców na cartoon network. Losowy odcinek Ben10 czy coś w ten deseń. To jest zlepek randomowych scen i dialogów z jakiegoś wielkiego zbioru szablonów albo pisane chatem GPT 2.0. Przy pisaniu odcinków do W11 mieli więcej polotu.
  • Odpowiedz