Wpis z mikrobloga

@xCinek: coolstory

Kiedys na podworku w wakacje sie nam nudzilo i wyslalismy w imieniu kolezanki (super d--a z niej wyrosla BTW) list do tej Łączki, bo tam byla taka podstrona ze listy mozna bylo wysylac byly adresy publikowane (ochrona danych osobowych hehe). Skrzynka pocztowa pekala w szwach, listonosz to przez jakis tydzien musial na dwa kursy rozbijac, jakies laurki, wisiorki, paseczki powysylali jej. Co te dzieciaki to ja nie wiem
  • Odpowiedz