Wpis z mikrobloga

To między innymi o was wykopki (na dotyczy świadomych wykopków, których tutejsze pelikany nazwały "onucami" ). To, że "walczo o naszą" wolność to też spin z Kijowa, który łyknęliście jak pelikany, łącznie z polskimi politykami i dziennikarzami.

Pamiętacie Państwo ten klimat z wcześniejszych faz wojny ukraińskiej? Gdy hurraoptymizm co do szans Kijowa w konflikcie był praktycznie obowiązkowy, a za jakiekolwiek wspomnienie o możliwości sukcesu wojskowego Kremla było się wyzywanym od "ruskich onuc"? Niektórzy może nawet pamiętają, że i mnie to spotykało. Dziś atmosfera jest inna (co zresztą obejmuje wiele wolt o 180 stopni wczorajszych hurraentuzjastów, dziś szarżujących nadal w mediach z przeciwnymi ocenami), ale to co się wtedy działo, co najmniej ocierało się o cenzurę. Dlaczego to przypominam? Bo będąc w zeszłym tygodniu na Ukrainie uzyskałem potwierdzenie u źródła pewnej ważnej, odnośnej hipotezy.


Otóż pewna wysoko postawiona osoba zajmująca się zewnętrzną komunikacją państwa ukraińskiego wprost powiedziała - tak samo mnie jak i innym uczestnikom spotkania - że propaganda wojenna Kijowa stawiała sobie za cel zasuflowanie w poszczególnych krajach zachodnich narracji o nieuchronności przegranej Rosji w wojnie. Opowiedziała skądinąd dość dokładnie, jak profesjonalnie mieli to rozpisane na poszczególne państwa i dostosowane do specyfiki każdego z nich. Nie mogę wymienić źródła z nazwiska ani funkcji, bo takie były reguły spotkania. Mogę natomiast przywołać w sposób zanonimizowany, co właśnie robię.


Wnioski? Obowiązująca w Polsce przez wiele miesięcy narracja na temat najważniejszego wydarzenia geopolitycznego ostatnich lat - była perfekcyjnie zbieżna z celami ukraińskiej propagandy państwowej. Czy PR-u, jak kto woli. A głosy odmienne były zwalczane i marginalizowane w polskiej debacie.


Zero pretensji do Ukraińców. Przeciwnie: szacunek za profesjonalizm i skuteczność. Trzeba natomiast postawić pytanie: czy my w Polsce w swej zbiorowej mądrości doprawdy własnego rozumu nie mamy? Musimy łykać jak młode pelikany to co nam zewnętrzne departamenty propagandy podrzucają, zamiast normalnie, racjonalnie o tym dyskutować? Przecież elementem racji stanu jest mieć własne, suwerenne rozeznanie spraw zagranicznych. Czy konkluzje są miłe czy nie. Czynienie krajowej debaty stroną jakiejkolwiek wojny informacyjnej niewątpliwie zdrowe podstawy debaty niszczy. A z tym właśnie mieliśmy tu do czynienia.


Przykładów jest oczywiście więcej. Wielokrotnie rwałem sobie włosy z głowy, czytając nie tylko teksty dziennikarskie oparte wyłącznie na oficjalnych źródłach ukraińskich traktowanych w aurze prawdy objawionej, ale też takież materiały w najbardziej cenionych think tankach polskich. Ludzie, nie tędy droga! Sprzyjanie Ukrainie w wojnie to jedno. Czynienie własnej debaty częścią propagandy Kijowa - to zupełnie co innego.


Apeluję na przyszłość o zdecydowanie więcej samodzielności i odwagi w myśleniu. Zwłaszcza w sprawach tak ważnych dla polskiej racji stanu.


#ukraina #polska #wojna #propaganda
  • 15
  • Odpowiedz
Otóż pewna wysoko postawiona osoba zajmująca się zewnętrzną komunikacją państwa ukraińskiego wprost powiedziała - tak samo mnie jak i innym uczestnikom spotkania - że propaganda wojenna Kijowa stawiała sobie za cel zasuflowanie w poszczególnych krajach zachodnich narracji o nieuchronności przegranej Rosji w wojnie. Opowiedziała skądinąd dość dokładnie, jak profesjonalnie mieli to rozpisane na poszczególne państwa i dostosowane do specyfiki każdego z nich. Nie mogę wymienić źródła z nazwiska ani funkcji, bo takie
  • Odpowiedz
@D00D00 tez bylem na tym spotkaniu i slyszałem tak jak kolega ale pewny nie jestem bo na samym poczatku przyszedl prezydent i posypal wszystkim koksu i troche mnie zmiotło z planszy
  • Odpowiedz
@xyz_xyz: a ty kolego nie wróciłeś przypadkiem w nieswojej marynarce do domu? kremowa z różową jedwabną podszewką, w wewnętrznej kieszeni dykafon i dwie prezerwatywy
  • Odpowiedz
będąc w zeszłym tygodniu na Ukrainie uzyskałem potwierdzenie u źródła

Otóż pewna wysoko postawiona osoba zajmująca się zewnętrzną komunikacją państwa ukraińskiego wprost powiedziała - tak samo mnie jak i innym uczestnikom spotkania -


@neurotiCat: Że twoja stara to kopara a twój stary ją odpala, niestety,

Nie mogę wymienić źródła z nazwiska ani funkcji, bo takie były
  • Odpowiedz
(na dotyczy świadomych wykopków, których tutejsze pelikany nazwały "onucami" ).


@neurotiCat: Czyli jakich xD
Daj tak z 3 przyklady takich

Cytujesz imbecyla z konfederacji, ktory wiescil ze Ukraina przegra w tydzien xD
Ekspert wojskowy sie znalazl, oni nawet glupiej ustawy napisac nie potrafia
  • Odpowiedz
@neurotiCat: Nie było jednostronnej propagandy sukcesu w mediach. Były tęz negatywne prognozy, a to odbiorcy je odrzucali na rzecz tego co przyjemniejsze. To odbiorcy hejtowali każdego dziennikarza, ktory nie leciał z narracja o rychłym zwyciestwie w efekcie jutuberze walczacy o wyswietlenia tęz wrzucali łownie to co pozytywne. Na onecie doscy szybko pojawiły sie alarmistyczne teksty, w czasie gdy wiekszosc wraz z Wolskim oczekiwałą jeszcze blitzgriegu Ukrianców. Wykopki wtedy pisały, ze
  • Odpowiedz
Trzeba natomiast postawić pytanie: czy my w Polsce w swej zbiorowej mądrości doprawdy własnego rozumu nie mamy? Musimy łykać jak młode pelikany to co nam zewnętrzne departamenty propagandy podrzucają, zamiast normalnie, racjonalnie o tym dyskutować?


@neurotiCat: każdego dnia wojny ukraińcy mordują rosyjskich żołnierzy a to dla nas korzystne, nie ma o czym dyskutować. Nawet jakby ukraincy nas każdego dnia opluwali to dla nas ta wojna jest korzystna, śmierć rosyjskich żołnierzy
  • Odpowiedz
To między innymi o was wykopki


@neurotiCat: Ale ja nie potrzebowałem propagandy by wiedzieć że ruskie to śmiecie, życzę im gradu z dronów i śmierci w męczarniach
  • Odpowiedz
Cytujesz imbecyla z konfederacji


@Nedkelly2: Natomiast Konfederacja (Eidgenossenschaft) Szwajcarska to prywatne państwo brauniarzy.
Wiesz że think tank i magazyn Nowa Konfederacja, którego szefem jest Radziejewski, a partia Konfederacja, to dwie różne, niepowiązane instytucje? Zresztą wystarczy spojrzeć na listę autorów Nowej Konfederacji jak Dorn czy Jan Maria Rokita z tych bardziej znanych, oraz media, które przedrukowują ich teksty, by stwierdzić, że profil owego think tanku jest raczej daleki od Braunów i Mentzenów.
Weryfikowanie informacji na patotagu na stabilnym
  • Odpowiedz