Wpis z mikrobloga

@ForTravelSayYes: płaskoziemcy mają zwykle jeden problem. Zrozumienie wielkości Ziemi. Pojęcie jak jest duża. Potem teksty, że woda w basenie powinna być nie płaska, a wybrzuszona. No jest wybrzuszona, ale żeby to stwierdzić trzeba mieć niesamowitym sprzęt pomiarowy. Basen odizolowany od wszelkich wstrząsów, do tego dochodzi eliminacja efektów oddziaływania między cząsteczkami wody. I z tego co pamiętam, to różnica jest rzędu 0,4.mm. Gołym okiem nie ma szans tego dostrzec.
Pomijam totalnych
  • Odpowiedz
@ForTravelSayYes: najbardziej mnie śmieszy fakt że te plaskozjeby każdemu na siłę chcą wcisnąć swoje nie poparte żadnymi dowodami rację a inni po prostu mają ich w #!$%@? i żyją swoim życiem na kwadratowej ziemi.
  • Odpowiedz
@ForTravelSayYes O ile wiele teorii spiskowych ma za sobą jakąś argumentację (typu zdobycie władzy, pieniędzy, kontrolowanie społeczeństwa) o tyle płaskoziemcy są dla mnie szczególną kategorią jebniętych.
PO CO?
Po co byłoby tworzyć całą konspirę, trzymać w tajemnicy fakt, że ziemia jest płaska? Wydawać rzekomo niebotyczne pieniądze na pilnowanie, żeby nikt nie dotarł do brzegu ziemi? Kto i jaką korzyść miałby z tego mieć???

Płaskoziemcy istnieją tylko i wyłącznie z potrzeby udowodnienia
  • Odpowiedz