Wpis z mikrobloga

@kosmita: generalnie jestem podobnego zdania co Ty, ale tu chodzi o to, że im częściej spotykasz się z niechęcią ze strony ludzi (nie tylko kobiet), tym bardziej odpuszczasz. Mówiąc obrazowo: jednej rysy na aucie możesz nie zauważyć, lecz gdy tych rys jest kilkanaście to się zirytujesz. Myślę, że dlatego część osób w tym wątku niechętnie odnosi się do zagadywania do obcych.
  • Odpowiedz
im częściej spotykasz się z niechęcią ze strony ludzi


@John_Edgar_Hoover: ... tym szybciej przychodzi mi do głowy pomysł przeniesienia się w lepszą okolicę. Serio, są miejsca, gdzie po prostu większość ludzi jest nieprzyjemna.
  • Odpowiedz
@kosmita: jesteśmy tylko ludźmi i nie każdy ma na tyle wyrobiony mindset by przejść z tym do porządku dziennego. Nie każdy jest w stanie patrzeć z entuzjazmem do świata gdy spotyka się z niechęcią w pracy/szkole/uczelni, gdy jego relacje z kobietami skończyły się po puszczeniu mamy za rękę itd Ja ich rozumiem, ale też nie znajduję rozwiązania tego problemu.
  • Odpowiedz
@John_Edgar_Hoover: po pierwsze to nie problem. A w każdym razie mniejszy problem niż te, wygenerowane przez kobiety. Tu większość chce "związku" z kobietą, a przy każdym podejściu dostaje po nosie. No takie one są, "empatyczna płeć" w całej krasie, w relacjach mają jeszcze więcej okazji i metod na pokazanie swojej prawdziwej natury.
  • Odpowiedz