Wpis z mikrobloga

Jak się nazywa ta czynność, kiedy #fryzjer sięga po takie dziwne nożyczki i redukuje wam ilość włosów na głowie (jest uczucie, że wyrywa włosy)? Zawsze to robił i #wlosy na głowie po suszeniu same się układały bez żadnych specyfików. Ostatnio mi tego nie zrobił i opadały i ogólnie problem z ułożeniem. Dziś też nie. Mam problem z przetłuszczaniem. Myślę, czy pójść jeszcze raz, żeby mi to zrobił, bo znów będzie ujnia. Wydaje mi się, że ostatnio nie do końca się rozumiemy. "To co robimy?" "Tak jak ostatnio". "Do góry, na dół, w bok?" "Do góry", ale ostatnio nie rozumie, że nie na zaczes po nałożeniu tłustej pasty, tylko ma się samo układać pod wpływem ciepłego powietrza (suszarka, a w lecie to wsiadam na rower i się samo suszy i potem się trzyma) i muszę mu to przypomnieć. Zdaje się, że finalnie nie ma dużej różnicy między tym, co robi osiedlowy (2 długości maszynką), a z czym się męczy profesjonalista.
  • 6
  • Odpowiedz
No i mówiłem mu, że chcę krócej, a nie jak panczur. Kurde muszę zacząć się kimś inspirować, poszukać modnych fryzur, jakie się nosi obecnie i pokazywać fryzjerowi zdjęcie. Teraz to jedynie na ulicy widzę, że ktoś ma ciekawy fryz, ale nie umiem zapamiętać szczegółów i tego fryzjerowi wyjaśnić, natomiast w katalogach tego nie ma.

Sam nic nie zaproponuje, bo nie chce brać odpowiedzialności.
  • Odpowiedz