Wpis z mikrobloga

@stanleymorison: Dlatego cała ta kategoryzacja na klasy w ten sposób to jakiś absurd. Co więcej, wielu ludzi chyba przenosi na te socjologiczne określenia rozumowanie ze świata motoryzacji, gdzie samochód klasy średniej oznacza coś, co jest ponadprzeciętne, jest już postrzegane jako element pewnego prestiżu, zahacza o luksus itd. Podczas gdy socjologiczna klasa średnia to przecież w każdym rozwiniętym, współczesnym społeczeństwie, gdzie piramida społeczna ma mocno wypukłe boki i zwęża się u podstawy,
  • Odpowiedz
@niecodziennyszczon problem to jest taki, że niektórzy określenie klasa średnia traktują aspiracyjnie, a nie jako termin, który coś ma nam mówić. Określanie klasy średniej jako grupy, która w praktyce ma skupiać w sobie max kilka procent społeczeństwa jest po prostu mało użyteczne w badaniu czegokolwiek. To się musi odnosić do statystyk tego, jak zarabiamy teraz i tak to też stosują ekonomiści.
  • Odpowiedz
@Juzef_z_Ortografu: Ale dla większości nie jest szersze, więc operujemy na pojęciu, którym operuje środowisko wokół, a nie doszukujemy się historycznych znaczeń. Gdybyś miał przytoczyć historyczne znaczenie faszyzmu, to musiałbyś mówić, że Unia Europejska jest zbiorem państw faszystowskich i dla osoby żyjącej 100 lat temu byłoby to oczywiste, ale już ktoś z dzisiejszych czasów za takie twierdzenie odesłał by Cię do choroszczy.
  • Odpowiedz
@wstanczyk: No więc właśnie mam dziwne przeczucie, że źródłem tego o czym piszesz jest sytuacja, w której Polacy najpierw zetknęli się z tym określeniem w kontekście samochodowym, a dopiero później upowszechniło się ono u nas jako określenie socjologiczne, przez co bije z niego jakiś taki prestiż, do którego wielu chce aspirować (bo przecież samochody klasy średniej są prestiżowe w odróżnieniu od kompaktów) i stąd te wszystkie teksty o tym, że "chcą
  • Odpowiedz
@niecodziennyszczon: Ja tu widzę raczej odwoływanie się do popkulturowego obrazu amerykańskiej klasy średniej z lat 80-90. Przekłada się to potem na nasze uważając, że przeciętny człowiek powinien tak żyć, więc to jest klasa średnia. Po prostu pomylenie, że w sytuacji, gdy np. społeczeństwo ubożeje, to standard życia klasy średniej nigdy się nie zmienia, po prostu mniej ludzi do niej należy.
  • Odpowiedz
@wstanczyk: Średnia to średnia, czyli jak masz dzwon Gaussa to jest to w środku. Jak wszystkim jest coraz biedniej to średnia przesuwa się w stronę niższych wartości. Tyle, że biedniej jest tylko dla tych, co są za biedni na kredyt i za bogaci na socjal :D
  • Odpowiedz
@niecodziennyszczon: @wstanczyk @Juzef_z_Ortografu @Glikol_Propylenowy

Ostatni cesarz Austro-Węgier zmarł w nędzy na wygnaniu na Maderze. Z kolei Zenek Martyniuk należy do 0.5% najlepiej zarabiających Europejczyków. Stawianie pierwszego w klasie niższej, a drugiego w wyższej przeważnie byłoby dokonane przez osoby, które definiują klasy społeczne jedynie podług aktualnych zarobków, co moim zdaniem jest charakterystyczne dla sfer, dla których np. kapital kulturowy nie tyle co nie ma znaczenia, co jest nawet niezauważalny.

  • Odpowiedz
@stanleymorison Kiedyś czytałem definicje krasy średniej. Jest to osoba która ma już aktywa trwałe ktore może sprzedać i dalej nie odczuwać jakich kolwiek efektów ubocznych. Czyli jak masz dwa mieszkania albo mieszkanie spłacone i dwa auta albo mieszkanie i budynek firmy.
  • Odpowiedz
@stanleymorison: zanim ludzie się pozabijają kto jest w wyższej, a kto w niższej to odsyłam do genezy powstania tej tzw. klasy średniej, stworzonej jako kiełbasy dla zbyt głośno szczekającego proletariatu na dorobku
  • Odpowiedz